pensja minimalna

W Polsce od 1 stycznia 2023 roku obowiązuje nowa 01pensja minimalna, która wynosi 3 490 zł brutto. To o 480 zł więcej niż w 2022 roku i oznacza to wzrost o 12,6 proc. Co więcej, od 1 lipca 2023 roku płaca minimalna wzrośnie o kolejne 110 złotych i wyniesie 3600 złotych brutto.

Pensja minimalna a pracownicy

Podwyżka minimalnej płacy to ważne wydarzenie dla wielu pracowników w Polsce, którzy zarabiają na poziomie minimalnym lub nieco powyżej. Dla wielu z nich podwyżka ta może stanowić istotną poprawę ich sytuacji finansowej, choć oczywiście w wielu przypadkach wynagrodzenie to nadal będzie niewystarczające do godnego życia.

Płaca minimalna a pracodawcy

Dla pracodawców natomiast, podwyżka minimalnej płacy to dodatkowy koszt. Oznacza to, że będą musieli wyłożyć więcej pieniędzy na pensje swoich pracowników, co może wpłynąć na rentowność ich działalności. Z drugiej strony, wyższa płaca minimalna może przyczynić się do poprawy jakości pracy i zwiększenia zaangażowania pracowników, co w dłuższej perspektywie może być korzystne dla pracodawców.

Pensja minimalna w Europie

Podwyżka minimalnej płacy w Polsce jest również częścią szerszego trendu, który można obserwować w Europie i na świecie. Wiele krajów wprowadza coraz wyższe minimalne wynagrodzenie, aby poprawić sytuację pracowników o niskich dochodach. Jednocześnie, nie brakuje głosów krytykujących ten system, argumentujących że wysokie koszty pracy minimalnej wpływają negatywnie na rynek pracy.

Podwyżka minimalnej płacy w Polsce w 2023 roku to ważne wydarzenie dla wielu pracowników i pracodawców. Choć może stanowić istotną poprawę sytuacji finansowej dla niektórych, to wciąż pozostaje wiele osób, dla których wynagrodzenie minimalne jest zbyt niskie. Wprowadzenie wyższej płacy minimalnej może być krokiem w kierunku poprawy jakości życia dla wielu ludzi, ale równocześnie musi być zrównoważone z innymi czynnikami, takimi jak rynek pracy czy konkurencyjność firm.

Przeczytaj też:

1. Jak inflacja wpływa na polski rynek pracy?
2. Polski rynek pracy: wojna w Ukrainie a deficyt pracowników
3. Jak wygrać z lenistwem? 6 skutecznych sposobów

inflacja

Inflacja i spowolnienie gospodarcze sprawiają, że ponad połowa polskich pracowników obawia się o swoją sytuację finansową. Rosnące koszty utrzymania przekładają się m.in. na chęć podjęcia dodatkowego zatrudnienia.

Rosnąca inflacja

Obecna sytuacja gospodarcza nie napawa optymizmem. Styczniowa inflacja wyniosła 17,2 proc. rok do roku. Najnowsza prognoza Komisji Europejskiej przewiduje tylko 0,4 proc. wzrostu polskiego PKB. Wszystko to sprawia, że dotychczasowy rynek pracownika zaczyna przechodzić w rynek pracodawcy. Większość pracowników przestaje mieć nadzieję na podwyżkę. Do głosu dochodzi też strach przed redukcją zatrudnienia.

Inflacja coraz bardziej daje się we znaki Polakom. 60 proc. otwarcie przyznaje, że w ostatnim roku ich stopa życiowa uległa pogorszeniu. Pracownicy nie chcą bezczynnie siedzieć i czekać, aż sytuacja sama się poprawi. Decydują się na podjęcie dodatkowej pracy. Tak przynajmniej deklaruje co piąty ankietowany. Inni planują się przebranżowić. Wszystko na rzecz korzystniejszych warunków finansowych i stabilniejszego zatrudnienia.

Wzrost wynagrodzenia

wynagrodzenie

      wynagrodzenie

Zdecydowana większość pracujących Polaków liczy na podwyżkę w tym roku. Chęć motywowana jest przede wszystkim stale rosnącymi cenami żywności i usług. Swoje wnioski argumentują wysoką jakością pracy, ponieważ przekłada się ona na wymierne korzyści przedsiębiorstw.

Niestety, mimo uzasadnionych potrzeb, nie wszyscy pracodawcy przychylają się do wniosków pracowników. Ponad połowa wnioskodawców otrzymała mniejszą podwyżkę od tej, o którą wnioskowała. Zaledwie co trzeci ankietowany mógł poczuć się doceniony – jego wniosek został rozpatrzony pozytywnie.

Zbyt niskie zarobki mogą zmniejszyć stabilność zatrudnienia w obrębie firmy. Pracownicy, chcąc osiągnąć wyższe wynagrodzenia, chętniej niż do tej pory będą zmieniać pracodawców. Ci, którzy nie zdecydują się na ten krok, z mniejszą efektywnością będą wykonywać swoje obowiązki.

Emigracja zarobkowa

emigracja zarobkowa

 emigracja zarobkowa

Choć skutki globalnej inflacji dotknęły każdy kraj, Polacy z jeszcze większą sympatią wypowiadają się na temat emigracji zarobkowej. Chcąc podnieść swoje warunki bytowe, rozważają wyjazd do takich państw, jak Niemcy, Holandia czy Wielka Brytania. Co niepokojące, wielu z nich myśli o pozostaniu tam na stałe.

W 2022 roku chęć wyjazdu zadeklarował co czwarty czynny zawodowo obywatel naszego kraju. Są to najczęściej osoby młode, specjalizujące się w szeroko rozumianych zawodach fizycznych. Za granicą chcieliby oni znaleźć zatrudnienie przede wszystkich w branży budowlanej, produkcyjnej lub w przemyśle. 

Przeczytaj też:

1. Polski rynek pracy: wojna w Ukrainie a deficyt pracowników
2. Praca zdalna uregulowana. Sejm przyjął nowelizację kodeksu pracy
3. Jak się przebranżowić?

Jak się przebranżowić?

przebranżowić się

Według badań rekordowo wiele, bo aż 70 procent aktywnych zawodowo Polaków myśli o tym, aby się przebranżowić. Chociaż wiele osób chciałoby zmienić zawód, nie wie, jak się do tego przygotować, jak przejść do nowej branży, zacząć od nowa i mieć przy tym środki do życia. Jak w trybie przyspieszonym nauczyć się dobrze płatnego zawodu?

Chcę się przebranżowić, ale dlaczego?

Przyczyn, dla których Polacy chcą się przebranżowić, jest wiele. Po pierwsze, istnieje wiele branż, w których rozwój kariery nie należy do dynamicznych. Pracownicy często skarżą się, że w pewnym momencie napotykają na przysłowiowy sufit, a pracodawca nie może zaoferować im ani nowych zadań, ani wyższej pensji. Utknięcie na nisko płatnym stanowisku jest zaś frustrujące szczególnie wtedy, kiedy nie widzimy szansy dalszego rozwoju.

Pozytywne strony pandemii

przebranżowić się

Zmiany nastawienia do przebranżowienia przyspieszyła też pandemia. Zweryfikowała ona rynek pracy pokazując, które zawody mają szansę przetrwać mimo kryzysu, a które są obarczone ryzykiem i w niesprzyjających okolicznościach mają szansę przestać być źródłem dochodów. Podczas pandemii wiele osób zostało bezrobotnymi utwierdzając się przy tym, że na swoją branżę nie mogą liczyć i że muszą poszukać innego zajęcia.

Wątpliwości

Choć przebranżowienie, a w zasadzie rozpoczęcie nowej przygody kompletnie od zera brzmi kusząco, to budzi to jednak również wiele obaw. Największa liczba pracowników podjęła decyzję o wyborze ścieżki zawodowej świeżo po maturze lub idąc do szkoły branżowej. Z biegiem czasu zmieniają się jednak nie tylko doświadczenia, ale też sytuacja życiowa. Dotychczasowa praca przestaje nam odpowiadać, jednak trudno z niej zrezygnować, gdy mamy w zawodzie już jakąś pozycję i osiągnęliśmy pewien pułap zarobków, do którego już jesteśmy przyzwyczajeni. Zmieniając zawód mamy świadomość, że będziemy startować z pozycji zerowej, a to może oznaczać – przynajmniej na początku – niższe zarobki. W szczególnie trudnej sytuacji są też osoby bezrobotne i te o niskich zarobkach. Trudno z pensji, która ledwo starcza do pierwszego odłożyć na kursy czy szkolenia, dzięki którym będziemy mogli zdobyć nowy zawód.

Sposoby na przebranżowienie się

Na szczęście są jednak sposoby, za sprawą których zmiana zawodu nie będzie wiązała się z nowymi wydatkami i obawami o to, że w tym czasie nie będzie nas po prostu stać na życie. Jednym z nich jest poszukanie bezpłatnych szkoleń organizowanych przez urzędy pracy. Tego typu instytucje organizują staże i szkolenia dla zawodów, których pracownicy są najbardziej poszukiwani na rynku pracy.

Księgowość

Jednym z takich zawodów jest asystent do spraw księgowości. Księgowość to jedna z branż, w której stale rośnie zapotrzebowanie na pracowników. Jedną z przyczyn jest dynamika zmian w prawie, przepisach księgowych oraz wzrastająca liczba firm. Do zadań asystenta do spraw księgowości należy między innymi weryfikowanie poprawności wystawionych dokumentów, wypełnianie formularzy podatkowych czy rejestracja dokumentów w systemach księgowych. Zarobki na tym stanowisku to zazwyczaj 3 400 zł miesięcznie na rękę.

Kierowca

Kolejnym zawodem, do którego można się przebranżowić w ramach szkoleń urzędu pracy jest kierowca ciężarówki z prawem jazdy kategorii C+E, która uprawnia do prowadzenia ciężarówek z przyczepami. Tego typu kierowcy są cały czas poszukiwani przez pracodawców. To jeden z zawodów deficytowych, a według badań praktycznie wszyscy kierowcy zawodowi mogą liczyć na umowę o pracę. Średnie miesięczne zarobki oscylują wokół kwoty 6,5 1000 zł na rękę. Doświadczeni kierowcy mogą zaś liczyć na znacznie wyższe wynagrodzenia.

Kosmetologia

Stylista rzęs i paznokci to kolejny zawód, do którego możemy się przyuczyć w ramach programu szkoleń urzędów pracy (w zależności od miejsca zamieszkania). Prognozuje się, że polska branża usług kosmetycznych z roku na rok będzie rosła. Polacy coraz bardziej o siebie dbają i coraz więcej wydają na usługi kosmetyczne. Oznacza to, że z całą pewnością będzie rosło zapotrzebowanie na profesjonalistów znających się choćby właśnie na stylizacji rzęs czy paznokci. Średnie zarobki stylisty paznokci to około 3000 zł miesięcznie na rękę, jednak wiele osób, które w tej branży pracują w krótkim czasie otwiera własne salony i ich zarobki szybują w górę.

Urząd pracy – staże

przebranżowić się

Poza szkoleniami urzędy pracy pomagają znaleźć również staże, po których zyskuje się zatrudnienie u pracodawcy. Tego typu staż trwa od 3 miesięcy do 6 miesięcy. Co ważne, podczas stażu urząd pracy wypłaca miesięczne stypendium w wysokości około 1500 zł. To dobry sposób, aby wdrożyć się w nowy zawód i poznać środowisko pracy u przyszłego pracodawcy.

W całym procesie zmiany zawodu najtrudniejsze wydaje się podjęcie decyzji czy jesteśmy gotowi na tak ważny krok. Kiedy już to przezwyciężymy i zapiszemy się na kurs lub staż, jesteśmy już w trakcie procesu, który trudno zatrzymać. Czas upływa dość szybko i zanim się zorientujemy, już będziemy dysponować nowymi kwalifikacjami i nowymi możliwościami.

Przeczytaj też:

  1. Outsourcing – co to? Jego wady i zalety
  2. Skuteczna rekrutacja pracowników to sukces Twojej firmy!
bezrobocie w polsce

Niskie bezrobocie w Polsce – skąd ten fenomen? Jak wynika ze statystycznych danych Eurostatu, Polska może pochwalić się najniższym bezrobociem w całej Unii Europejskiej. Obecna pandemia koronawirusa nie zmieniła sytuacji polskich pracowników. Jak pod tym względem wyglądają inne kraje wspólnoty?

Pandemia

bezrobocie w Polsce

pandemia

Choć już od ponad roku świat zmaga się z szalejącą pandemią koronawirusa, sytuacja pracowników w wielu państwach nie uległa znacznemu pogorszeniu. Oczywiście, niektóre kraje zmagają się z większym bezrobociem, ale ogólny trend wydaje się utrzymywać na zadawalającym poziomie. Państwowe finansowe wsparcie z całą pewnością nie zaspokaja wszystkich potrzeb przedsiębiorców, którzy coraz bardziej zadłużają się, aby tylko utrzymać obecnie zatrudnioną kadrę pracowniczą. Mimo wszystko, z optymizmem i wolą walki patrzą w przyszłość.

Bezrobocie

bezrobocie w Polsce

bezrobocie

Kiedy ponad rok temu cały świat ogarnął strach przed rozwijającą skrzydła pandemią, zdecydowana większość czynnych zawodowo osób obawiała się utraty zatrudnienia. Zachorowania, domowe izolacje, kwarantanny, czasowe lockdown’y – to wszystko mogło negatywnie wpływać na wyobraźnię przeciętnego człowieka, a tym bardziej pracownika. Jak to możliwe, że w Polsce stopa bezrobocie w dalszym ciągu utrzymuje się na godnym podziwu poziomie 3,1 procent? Dodajmy, że pierwszy raz w historii jest to najlepszy wynik w całej Unii Europejskiej!

Aby rzetelnie wyjaśnić tego typu stan rzeczy, w pierwszej kolejności powinniśmy doprecyzować czym w ogóle jest bezrobocie.

bezrobocie – jest to odsetek osób spośród grupy mającej pracę lub jej szukającej, które „rozglądają się” za inną pracą. Wynika z tego, że te osoby, które nie mają pracy, ale też jednocześnie jej nie szukają, nie są bezrobotnymi.

Przyczyny niskiego bezrobocia

Fakt, że Polska zadziwiająco dobrze radzi sobie z kryzysem, może być spowodowany czterema poniższymi przyczynami:

 

  1. Ci, którzy stracili pracę, zarabiają na życie w innej formie lub innym wymiarze. Szczególnie widoczne jest to w statystyce przedstawiającej odsetek pracowników pracujących na etacie. W perspektywie kwartalnej wskaźnik ten zmalał o około 0,7 procent. Być może spora część osób czynnych zawodowo po utracie stałego zatrudnienia podjęła się pracy w formie zlecenia.
  2. W obecnym czasie powiększenie się „szarej strefy” jest bardzo prawdopodobne. Widać to na przykładzie osób ubezpieczonych w ZUS. Schemat tego typu zjawiska w pierwszym kroku objawia się utratą formalnego zatrudnienia, a w drugim znalezienia nieformalnego. Wszystko z myślą krótkoterminowego zabezpieczenia finansowego siebie i swoich rodzin.
  3. Wsparcie finansowe od rządu również okazało się pomocne. Choć spora grupa pracodawców nie uważa ją za wystarczającą, wszelkie analizy wskazują, że jej wysokość klaruje się na zbliżonym poziomie w stosunku do utraconych przychodów. To z kolei pozwala im przetrwać najgorsze i utrzymać zatrudnienie pracowników.
  4. Sytuacja gospodarcza kraju wydaje się korzystniejsza, niż wskazują obecne dane makroekonomiczne. Mimo tego, PKB spadło najmocniej od trzydziestu lat, to większość pracodawców zdaje sobie sprawę, że panujący kryzys ma typowo przejściowy charakter. Ogólne wskaźniki nastrojów w biznesie nie odbiegają od tych napotykanych podczas poprzednich kryzysów. Sporo firm za wszelką cenę chce utrzymać pracowników, z nadzieją oczekując na wiosenne czy też letnie ożywienie gospodarcze.

Inne europejskie kraje

bezrobocie w Polsce

flaga Unii Europejskiej

Dla porównania, Czechy – do tej pory wiodące prym w europejskich rankingach bezrobocia – za sprawą Polski spadły z pierwszego miejsca na drugie kształtując swoje krajowe bezrobocie na poziomie 3,2 procent. Trzecie miejsce ze wskaźnikiem 3,6 procent zajmuje Holandia.

W całej Unii Europejskiej w styczniu 2021 roku stopa bezrobocia wyniosła 7,3 procent. Państwa będące częścią strefy euro radzą sobie nieznacznie lepiej z kryzysem i mogą „pochwalić się” 8,1 procentowym bezrobociem.

Eurostat

Bezrobocie w Unii Europejskiej

 

Przeczytaj też:

  1. Koronawirus – zbiorowy pozew branży gastronomicznej
  2. Zainteresowania w CV – co napisać? Zabawne przyklady
  3. Praca tymczasowa – czym jest i jak ją dostać? 

 

czterodniowy tydzień pracy

Czterodniowy tydzień pracy to przedsięwzięcie, które kiedyś postrzegano jako pogoń za marzeniami. Teraz stopniowo ma szansę na wejście w fazę realizacji. Wydaje się, że jest to sposób na znalezienie odpowiedniego kontrastu między życiem zawodowym a prywatnym.

Innowacyjne stanowiska pracy oferują szeroki wachlarz elastyczności. Pozwala on pracownikom wykonywać obowiązki w formie zdalnej, korzystać z płatnego urlopu bez poczucia winy czy też zaczynać pracę wcześniej lub później. Wszystko w zależności od pory dnia, w której nasz mózg funkcjonuje najlepiej.

Czterodniowe tygodnie pracy są kolejnym krokiem w kierunku zapobiegania problemu obniżonego poziomu produktywności, jak i – w bardziej drastycznych przypadkach – wypalenia zawodowego. Co nie oznacza oczywiście, że skrócenie czasu pracy sprawi całkowite zapomnienie o różnego typu schorzeniach psychicznych spowodowanych pracą. Prognozuje się, że korzyści, jakie mogą zostać osiągnięte po wprowadzeniu czterodniowego tygodnia wpłyną pozytywnie nie tylko na obecnie aktywnych pracowników, ale i na przyszłe pokolenia.

Mniej pracy, więcej szczęścia

czterodniowy tydzień pracy

czterodniowy tydzień pracy

Jeśli jesteś pracodawcą, możesz do tego tematu podchodzić zupełnie inaczej. Wydaje Ci się, że skrócenie czasu pracy nie jest najlepszym pomysłem. Wyobrażenie o daniu pracownikom palca i straceniu całej ręki są w tym przypadku nieuzasadnione.

Właściciele firm powinni pamiętać, że skrócenie czasu pracy oznacza dbałość o dobre samopoczucie psychiczne w miejscu pracy. W pozytywnej konsekwencji pozwoli to pracownikom pozbyć się poczucia stresu czy presji, z którymi – w dotychczasowym systemie pracy – musieliby walczyć na chwilę przed zbliżającym się dwudniowym weekendem.

Szacuje się, że obecnie około 40 procent pracowników porzuca pracę z powodu niezadowolenia. Wynika z tego, że naprawdę opłaca się uszczęśliwiać ludzi. Dobry stan zdrowia psychicznego jest nieoceniony. Przedsiębiorstwa powinny traktować zadowolenie swoich pracowników priorytetowo. Wspomniane statystyki stanowią przekonujący argument na rzecz krótszych tygodni pracy jako antidotum na wypalenie i regularną rezygnację z obecnego zatrudnienia.

Czterodniowy tydzień pracy – jak go wprowadzić?

Kiedy przyjdzie czas na czterodniowy tydzień pracy, trzeba będzie zastanowić się, w jaki sposób rozpocząć tę rewolucję. Okres przejściowy może być nieco burzliwy, dlatego najlepiej, jeśli opracujesz skrupulatny plan działania.

Bez wątpienia zmiany można wykonać płynnie. Firmy, które zdecydowałyby się przyjąć zasadę czterodniowego tygodnia pracy, najlepiej, aby wprowadziły nowy harmonogram w okresie letnim. Jak wiadomo, większość działalności gospodarczych przeżywa wtedy „sezon ogórkowy”. Te, które nadal działają na pełnych obrotach, mogą zaangażować więcej pracowników zdalnych lub zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin, przez co nadmierne cele do osiągnięcia bez trudu zostaną zrealizowane.

Nawet, jeśli będziemy mieć do czynienia z nadwyżką wolnych stanowisk pracy w stosunku do wolnych pracowników, nie będziemy mieć problemu ze znalezieniem wysoko wykwalifikowanych pracowników. Czterodniowy tydzień pracy stanie się bonusem, który zawsze pokona zaściankową konkurencję. Dodatkowo, rozpoczynając od krótszych letnich tygodni pracy, masz szansę zaaklimatyzować swoich pracowników do nowego stylu życia.

Czterodniowy tydzień pracy, który zmniejsza wypalenie zawodowe, z pewnością pobudzi też przez wszystkich bardzo cenioną produktywność. Wraz z wyższym jej poziomem pojawia się silniejsza kultura firmy, pozytywne relacje z pracownikami i lepsze zrozumienie niektórych mechanizmów, które sprawiają, że pięciodniowy tydzień pracy odchodzi do lamusa.

Ilość pracy

Dostępne są również narzędzia zwiększające produktywność i komunikację, dzięki czemu pracownicy mogą pozostawać w kontakcie ze współpracownikami i klientami nawet poza biurem. To zmienia kulturę korporacyjną i jej ugruntowaną strukturę. Dotychczasowa tradycja zamykająca się w godzinach 9 – 17 często pozbawiała pracowników energii, zapału i kreatywności. Wydaje się, że czterodniowy tydzień pracy pozwoli na dobre zapomnieć o tych bolączkach.

Praca w domu – z wiadomych przyczyn – obecnie jest najliczniejszą formą pracy. Pandemia koronawirusa niektórym pracodawcą otworzyła oczy. Właściciele firm dostrzegli, że domowe biuro nie tylko podnosi jakość samej pracy, ale udoskonala też produktywność, komunikację między pracownikami, przyspiesza rozwój i sukces firmy.

Cyfrowe narzędzia z założenia mają usprawnić komunikację między pracownikami. Za sprawą czterodniowych tygodni pracy zostaną wykorzystane na tyle produktywnie, że dodatkowy dzień wolny nie będzie wydawał się przestępstwem.

Czterodniowy tydzień pracy – co oznacza dla przyszłych pokoleń?

Firmy w końcu bardziej koncentrują się na zadowoleniu i dobrym samopoczuciu pracowników. Ich zdrowie psychiczne to nie tylko najwyższy atut, który przyciąga największe talenty, ale staje się też podstawą utrzymania ludzi. Czterodniowe tygodnie pracy są szansą na nieocenioną stabilność, której chyba każda firma by sobie życzyła.

Wprowadzenie czterodniowych tygodni pracy na całym świecie może przynieść korzyści młodszym pokoleniom, które głośno przypominają o swoich oczekiwaniach, nie godząc się przy tym na mało satysfakcjonujące warunki pracy. Biorąc pod uwagę, że obecny trend rynku pracy wskazuje na dwuletni wskaźnik zatrudnienia przeciętnego pracownika, czterodniowe tygodnie pracy mogą zmienić tę statystykę.

Mimo wszystko, trudno przypuszczać, aby tak znaczące zmniejszenie czasu pracy weszło w życie w najbliższym czasie na polskim rynku pracy. Choć konieczność wprowadzenia pracy zdalnej zwiększyła zaufanie pracodawców do pracowników, w dalszym ciągu nie stabilizuje się ono na zadowalającym poziomie. Chęć kontroli podopiecznych i obecne trudności ekonomiczne wynikające z rządowych obostrzeń sprawiają, że praktykowanie czterodniowego tygodnia pracy nie jest prognozowane w najbliższych kilkudziesięciu latach.

Przeczytaj też:

1. Czy praca zdalna zostanie z Nami na dłużej?
2. List motywacyjny – jakich błędów nie popełniać?
3. Elastyczny czas pracy – na czym polega?

elastyczny czas pracy

Elastyczny czas pracy to coś innego, co zazwyczaj widzimy w polskich firmach. Mimo tego, że polski rynek pracy zaczyna się zmieniać, przedsiębiorcy w dalszym ciągu rzadko korzystają z tego typu formy zatrudnienia. Dlaczego?

Na skróty:

Co mówi kodeks pracy?

Elastyczność

Zalety czy wady?

Elastyczny czas pracy – co mówi kodeks pracy?

Kodeks pracy zamiast o elastycznym czasie pracy mówi o „ruchomym czasie pracy”. Jak to rozumieć? Najogólniej mówiąc, jest to taki system pracy, który odbiega od standardowo przyjętych reguł pracy. Mówiąc bardziej szczegółowo, pracownicy zaczynają i kończą pracę w dowolnych godzinach. Chcąc zachować kontrolę nad elastycznym pracobiorcą, wykorzystuje się dwa następujące modele:

 

  • Elastyczny grafik – pracodawca daje możliwość wyboru pracownikowi godzin rozpoczęcia pracy, a tym samym jej zakończenia, przy czym możliwość ta opiera się na kilku odgórnie narzuconych opcjach, z uwzględnieniem konkretnych dni tygodnia. Przykładowo, pracownicy powinni pojawić się w pracy między 07.00 a 09.00, a ich czas pracy powinien wynosić 8 godzin. Jeśli przyjdą do biura wcześniej, automatycznie wcześniej też z niego wyjdą.
  • Typowo elastyczny czas pracy – różne godziny rozpoczęcia pracy w konkretnych dniach.

Elastyczny czas pracy

elastyczny czas pracy

Elastyczny czas pracy można wprowadzić w firmach, które są do tego odpowiednio przystosowane. Mówiąc konkretniej, wszystko zależy od usługi, jaką przedsiębiorstwo oferuje swoim klientom. Trudno sobie wyobrazić, aby sklep spożywczy lub zakład produkcyjny mogły funkcjonować w elastycznej rzeczywistości.

Dając możliwość pracy w formie elastycznego czasu pracy, przedsiębiorcy nie mogą jednocześnie zapominać o pewnych obowiązkach prawnych, jakie na nich ciążą względem swoich podwładnych. Zgodnie z kodeksem pracy, każdemu pracownikowi przysługuje co najmniej 11 godzin zapomnienia od pracy w ciągu doby, a tygodniowo aż 35, przy czym nawet na moment ta przerwa nie może być zakłócona jakimiś dodatkowymi obowiązkami.

Marząc o elastycznym grafiku pracy, mamy prawo wyjść „przed szereg” i z własnej inicjatywy złożyć stosowny wniosek na biurko przełożonego. Trzeba przy tym pamiętać, że nie ma on prawnego obowiązku go akceptować. Tak, jak wspomnieliśmy wcześniej, wszystko zależy od charakteru firmy i jej wewnętrznej polityki zarządzania.

Zalety czy wady?

elastyczny czas pracy

Nie bez powodu marzeniem większości pracowników jest elastyczny czas pracy. Możliwość uzyskania odpowiedniego bilansu między życiem zawodowym a prywatnym diabelnie kusi. Trzeba jednak wiedzieć, że nic nie przychodzi „za darmo”. W przypadku tego typu formy współpracy potrzebna jest niebywała samodyscyplina. Odwlekanie czegoś na później raczej nie wchodzi w grę. Jeśli już pracujemy, powinniśmy wykorzystywać ten czas jak najbardziej efektywnie.

Tak samo jak pracownicy, również pracodawcy są coraz bardziej świadomi korzyści płynących z pracy w formie elastycznych godzin. Obecnie bez trudu można spotkać setki ofert pracy, w których forma elastycznego czasu pracy pojawia się jako pozapłacowy profit. Niewątpliwie, jest to pewnego rodzaju udogodnienie, które może przekonać kandydata. Niestety, istnieją też wady takiego rozwiązania. Elastyczny czas pracy znacząco zmniejsza kontrolę nad pracownikami. Jednak, jeśli zespół pracowników jest zgrany i mocno zaangażowany w swoje zawodowe obowiązki, nic złego nie powinno się wydarzyć, a w dłuższej perspektywie może jedynie przynieść długofalowe korzyści całej firmie.

Przeczytaj inne nasze wpisy:

Wzrastające koszty pracy – zmora polskich pracodawców

Agencja Pracy Tymczasowej – czym się zajmuje?

Zarobki piłkarzy. Dlaczego są aż tak wysokie?

 

praca tymczasowa

Praca tymczasowa to trójstronny związek między Agencją, Klientem (Pracodawcą) i Pracownikiem. Jej główną zaletą jest elastyczność. Pracownik ma możliwość pracy podczas okresu swojej dyspozycyjności, z kolei Pracodawcy mogą zamówić określoną liczbę Pracowników do wykonania określonej ilości pracy w danym okresie czasu.

Jakie są zalety pracy tymczasowej?

Praca tymczasowa jest korzystnym rozwiązaniem przede wszystkim dla młodych ludzi, którzy – przykładowo – przez cały rok akademicki mogą pracować blisko swojej uczelni, a w wakacje – po zakończonej sesji – bez przeszkód mogą się spakować i kontynuować zatrudnienie dla tej samej agencji pracy tymczasowej w innym miejscu w Polsce.

Praca tymczasowa jest też dobrym pomysłem na rozpoczęcie swojej zawodowej przygody. Często młodzi ludzie nie są odpowiednio doceniani przez Pracodawców. Odwiedzając biuro agencji pracy tymczasowej otrzymują oni dostęp do kilku lub kilkunastu interesujących ofert pracy. Mogą wybrać satysfakcjonującą ich ofertę, zgodną z ich zainteresowaniami czy wykształceniem.

Kto może zostać pracownikiem tymczasowym?

Pracownikiem tymczasowym może zostać dosłownie każdy. Wynika to z tego, że nasi Klienci (Pracodawcy) poszukują pracowników na różnego typu stanowiska. Tak samo prostych prac fizycznych, jak i intelektualnych stanowisk wymagających wcześniejszego wyszkolenia i doświadczenia. Rozwijający się rynek pracy coraz częściej potrzebuje specjalistów. Nie chodzi tylko o specjalistów produkcyjnych, takich jak spawaczy czy ślusarzy, ale też specjalistów w innych dziedzinach. Przykładem mogą być tutaj specjaliści sprzedażowi, projektowi czy typowo informatyczni.

Praca tymczasowa powoli odchodzi od prostych czynności wykonywanych w marketach, firmach logistycznych czy produkcyjnych. Teraz możliwe jest zatrudnianie pracowników na wysokich stanowiskach do wykonywania bardziej skomplikowanych obowiązków zawodowych. Każdy, naprawdę każdy, może stać się pracownikiem tymczasowym.

Dlaczego szukając pracy warto korzystać z pomocy agencji pracy?

Agencja pracy tymczasowej to przede wszystkim bezpieczeństwo. Mówiąc ściślej, z pewnością są one kontrolowane przez inspekcję pracy, wojewódzkie urzędy pracy, urzędy skarbowe i ZUS-y. W agencji pracy niemożliwe jest zatrudnienie Pracownika bez umowy bądź na umowę o dzieło. Wykorzystywane są jedynie umowy o pracę i umowy zlecenie. Wynagrodzenia wypłacane na czas, odprowadzanie wszelkich składek i ubezpieczeń to absolutna podstawa.

Jak znaleźć pracę tymczasową?

Podsumowując, znalezienie pracy tymczasowej jest banalnie proste. Dlaczego? Choćby ze względu na fakt, że wystarczy odwiedzić naszą stronę internetową lub bezpośrednio odwiedzić nasze biuro zlokalizowane w Dąbrowie Górniczej przy ulicy Kasprzaka 76. Dodatkowo, można kontaktować się z nami za pomocą numerów telefonów bądź adresów mailowych wpisanych każdorazowo w treść konkretnego ogłoszenia o pracę. Wszelkiego rodzaju ogłoszenia o pracę publikujemy również na łamach naszych mediów społecznościowych.

Zarobki piłkarzy. Dlaczego są aż tak wysokie?

zarobki piłkarzy

Czas sprawia, że niektóre zawody przechodzą do lamusa. Nowe się pojawiają w miejsce innych. Istnieją też takie, które wywołują spore kontrowersje. Mówię tu przede wszystkim o kwestiach finansowych. W dzisiejszych czasach zazdrość i chorobliwa rywalizacja to coś, co obserwuje na porządku dziennym. Mówiąc konkretniej, pieniądze wyparły z Nas wszelkie hamulce moralne i kulturowe. Człowiek, który ma pieniądze jest kimś. Ktoś, kto ich nie ma, jest nikim. Jak w tym wszystkim wyglądają zarobki piłkarzy? 

Piłka nożna – sport narodowy

Idąc tym tropem, wrzucę na tapetę zawód piłkarza. Nieprzypadkowo wielu ludzi uważa, że ich zarobki nie powinny opierać się na tak horrendalnych sumach. Ale czy naprawdę mają rację? Typowi laicy, nieznający marketingowego potencjału tego sportu, pewnie przez całe swoje życie będą tak uważać. Ja mówię, że piłkarze zarabiają tyle, na ile My sami każdego dnia dajemy im na to szansę. Popularność piłki nożnej w skali całego świata, w porównaniu z innymi dyscyplinami sportowymi, jest druzgocąca. Nie ma znaczenia kontynent, państwo, liga, poziom rozgrywkowy – fascynują się nią miliardy.

Lewandowski

Każde państwo na Świecie ma swoich popularnych przedstawicieli. Argentyna to Papież Franciszek, Diego Maradona i Leo Messi. Polska to zapewne Jan Paweł II, Lech Wałęsa i…oczywiście Robert Lewandowski. Mam słowo do tych, którzy teraz zastanawiają się: „dlaczego nie wymienił Adama Małysza?”. Jasne, Adam Małysz czy – bardziej współcześnie – Kamil Stoch, to niebywałe postacie polskiego sportu i samych skoków narciarskich, ale niestety, ich rozpoznawalność, a co za tym idzie wartość marketingowa, przyzwoity poziom osiągnie jedynie w naszym kraju. Poza jego granicami jest małoznacząca.

Skoki Narciarskie

Na całym Świecie zarejestrowanych jest około pięciu milionów sędziów (stan na 2007 rok), co oznacza, że jest ich kilka tysięcy więcej niż wszystkich skoczków narciarskich. Rozumiecie to? Zawodowi sportowcy ryzykujących własne życie skacząc na nartach stanową kilka tysięcy mniejszą grupę od biegających ludzi po zielonej murawie trzymających gwizdek w ustach! Mam nadzieję, że wiecie, co chcę przez to powiedzieć i jednocześnie czujecie przepaść, jaka dzieli te dwie przykładowe dyscypliny sportu.

Mistrzostwa Świata w Rosji

Mówiąc o wartości marketingowej mam na myśli ogólnie pojęte zainteresowanie. Ci, którzy na żywo podziwiają 22. facetów biegających za piłką to zaledwie cząstka sympatyków futbolu, którzy oglądają mecz. Najwięcej jest ich przed telewizorami. Choć ostatnie Mistrzostwa Świata w Rosji były jednymi ze słabiej oglądanych, to ich popularność w skali całego Świata i tak sprawia niebywałe wrażenie. Przynajmniej 3,26 mld osób widziało co najmniej minutę turnieju. Pomyślisz, minuta to niewiele. A co powiesz na fakt, że około 2,5 miliarda widziało co najmniej 30 minut jednego z meczów wspomnianego turnieju?

Sponsorzy wyskakują z kasy

Analizując te liczby, gołym okiem widać, że piłka nożna ma ogromną wartość marketingową. Doskonale wiedzą o tym wielkie firmy, takie jak choćby McDonald’s, Coca – Cola, Pepsi, Lays czy Mastercard. Chętnie pompują oni swoje pieniądze, bo mają pewność, że najzwyczajniej w świecie im się to opłaca. Reklamując się w na koszulkach piłkarzy, na bandach ustawionych wzdłuż bocznych linii boiska, w przerwie transmisji telewizyjnej, nieustannie zwiększają rozpoznawalność swojej marki.

Piłkarskie pensje

Gdyby piłkarskie kluby miały utrzymywać się tylko ze sprzedaży meczowych biletów, ich piłkarze na pewno nie zarabialiby takich pieniędzy, jakie zarabiają obecnie. Ich budżety w przeważającej części opierają się na wpływach od sponsorów. Najwyższe – co akurat nie dziwi – zarobki piłkarzy występują w Premier League.

Zarobki piłkarzy w poszczególnych europejskich ligach (średnie roczne zarobki piłkarza):

 

  • Premier League: 3 mln funtów (15 mln złotych rocznie, 40 tysięcy złotych dziennie);
  • Bundesliga: 1,5 mln funtów (7,4 mln złotych rocznie);
  • Serie A: 1,3 mln funtów (6,4 mln złotych rocznie);
  • La Liga: 1,2 mln funtów (5,9 mln złotych rocznie);
  • Ekstraklasa: 110 tys. funtów (540 tysięcy złotych rocznie, 26. miejsce w rankingu);

Jest nieźle, ale jeszcze nie przyprawia o zawrót głowy? W takim razie przypatrz się zarobkom najlepiej zarabiających piłkarzy na Świecie! Miłym akceptem w tym zestawieniu jest obecność naszego najlepszego Polaka – Roberta Lewandowskiego. Tym razem uwzględniłem również wpływy z prywatnych kontraktów marketingowych.

Lista piłkarzy, którzy zarobili najwięcej w 2019 roku (kwoty w euro):

 

  1. Leo Messi (Argentyna/Barcelona): 131 mln
  2. Cristiano Ronaldo (Portugalia/Juventus): 118 mln
  3. Neymar (Brazylia/PSG): 95 mln
  4. Gareth Bale (Walia/Real Madryt): 38,7 mln
  5. Antoine Griezmann (Francja, Atletico/Barcelona): 38,5 mln
  6. Eden Hazard (Belgia, Chelsea/Real Madryt): 35 mln
  7. Andreas Iniesta (Hiszpania, Vissel Kobe): 34 mln
  8. Raheem Sterling (Anglia/Manchester City): 33,8 mln
  9. Robert Lewandowski (Polska/Bayern Monachium): 29 mln
  10. Kylian Mbappe (Francja/PSG): 27 mln

 Nie tylko jest kolorowo

W ramach pocieszenia, szczególnie dla tych wyjątkowych zazdrośników, mogę wymienić kilka zasadniczych minusów zawodu piłkarza. Warto pamiętać, że ich zawodowe kariery trwają maksymalnie kilkanaście lat. Po zakończeniu sportowej kariery ich marketingowa wartość spada, ale oczywiście nie na tyle, aby zarabiać jak przeciętni zjadacze chleba. Dodatkowo, ich praca to nie tylko 90 minut biegania i kopania futbolówki podczas meczów. Każdy z nich (mowa o tych z najwyższej półki), każdego dnia musi dbać o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne, utrzymywać ścisłą dietę, odmawiając sobie jednocześnie wiele przyjemności. Oczywiście, nie mówię o wszystkich. Tych jest  przecież 250 milionów.

Agencja Pracy

Umowę o pracę tymczasową zawiera się między trzeba podmiotami – Agencją Pracy, Pracownikiem i Przedsiębiorcą. Brzmi skomplikowanie? Nic bardziej mylnego! Agencja Pracy Tymczasowej zatrudnia Pracownika, a ten następnie zostanie oddelegowany do Pracodawcy, który jednocześnie jest Klientem Agencji. Dzięki temu wielu Przedsiębiorców ma szansę na sprawne i bezproblemowe znalezienie wykwalifikowanych Pracowników.

 

Czym się zajmuje?

Agencja Pracy Tymczasowej nie zajmuje się tylko rekrutacją i selekcją pracowników, ale też wszelkimi formalnościami związanymi z zatrudnieniem. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to niewiele, w praktyce oznacza wiele.

Dodatkowo, niektóre Agencje Pracy mają w swojej ofercie też doradztwo personalne. Odnosi się to zarówno do pracowników tymczasowych, jak i tych stałych.

Dla kogo?

Z usług Agencji Pracy Tymczasowej korzystać mogą wszyscy, jednak – co oczywiste – jej oferty w największym stopniu są dedykowane do określonych odbiorców. Najczęściej są to osoby młode, początkujące na polskim rynku pracy. Brak doświadczenia zawodowego sprawia, że mają oni trudności ze znalezieniem satysfakcjonującej i dobrze płatnej pracy. Z pomocą przychodzi wówczas Agencja Pracy Tymczasowej. Jej pracownicy, profesjonalni w każdym calu, bez trudu właściwie ocenią predyspozycje danego kandydata i tym samym pomogą mu znaleźć sensowne zatrudnienie. Warto także pamiętać, że Agencje Pracy często też współpracują ze znanymi korporacjami, przez co droga do stania się ich pracownikiem może okazać się o wiele krótsza i mniej kręta. Decydując się na uczestnictwo w rekrutacji organizowanej przez Agencję Pracy masz więc szansę na szybsze i łatwiejsze znalezienie pracy. Bo w końcu o to w tym wszystkim chodzi, prawda?

Drugą grupą potencjalnych – idealnych kandydatów dla Agencji Pracy są studenci. Niektórzy z nich mają wystarczająco czasu, aby połączyć naukę z pracą i w związku z tym poszukują dodatkowego zatrudnienia. Agencje Pracy Tymczasowej oferują wiele ofert z możliwością elastycznych godzin pracy, co wydaje się idealnym rozwiązaniem właśnie dla tej grupy społecznej.

Z uwagi na fakt, że Agencje Pracy posiadają znaczącą ilość aktualnych ofert pracy, ich działalność może być zbawieniem dla osób, które znajdują się w kryzysowej sytuacji spowodowanej nagłą utratą pracy. Być może tymczasowe zatrudnienie nie będzie dla nich rozwiązaniem marzeń, ale jako awaryjne źródło utrzymania może przynieść wiele korzyści.

Mówiąc o Agencji Pracy Tymczasowej, trzeba też pamiętać o osobach starszych. Szczególnie tych, którzy z różnych powodów przez krótszy lub dłuższy czas pozostawały bezrobotne i decydują się na wznowienie życia zawodowego. Firmy z branży HR pomogą znaleźć im pracę zgodną do ich możliwości i wyuczonych wcześniej umiejętności.

Jakie oferty?

Agencja Pracy Tymczasowej daje możliwość wyszukania wielu ofert pracy w jednym miejscu. W przypadku Agencji Pracy InWork jest to przede wszystkim strona internetowa. Wbrew popularnym stereotypom, praca przez agencję nie oznacza jednocześnie pracy niewymagającej ponadprzeciętnych kwalifikacji. Oprócz ofert pracy proponujących pracę fizyczną, znajdują się też propozycje z branży marketingowej, administracyjnej, IT czy HR.

krótszy czas pracy

Nie osiem, a sześć godzin pracy. Czy to naprawdę możliwe? Według Premier Finlandii Sanny Martin, jak najbardziej! Krótszy czas pracy ma sprawić, że pracownicy będą szczęśliwsi i bardziej produktywni.

 Krótszy czas pracy

Coś, co z pozoru wydaje się niemożliwe, już niedługo może stać się rzeczywistością, ponieważ obecna Premier Finlandii planuje odciążyć pracujących Finów, znacząco skracając im ich czas pracy. Nowe rozwiązanie miałoby polegać na sześciu godzinach pracy dziennie (zamiast standardowych ośmiu). Co ciekawe, Marin o swoim innowacyjnym pomyśle wspominała jeszcze zanim została szefową rządu. W związku z tym nie pozostało jej nic innego, jak tylko przekonać koalicyjnych partnerów politycznych i zmiany wprowadzić w życie.

Musimy stworzyć jasną wizję i określić potrzebne kroki do tego, by Finlandia przeszła do krótszego czasu pracy, a fińskim pracownikom lepiej się pracowało i żyło – podkreśliła podczas niedawnej konwencji partii.

Zwiększenie zatrudnienia

Skrócenie czasu pracy jest możliwe nawet w sytuacji postępującego bezrobocia, spowodowanego pandemią koronawirusa. Jak mówi 34 – letnia Finka, tego typu rozwiązanie przyczyniłoby się do zwiększenia ogólnego zatrudnienia. Obecnie wskaźnik zatrudnionych osób w wieku produkcyjnym oscyluje w granicach 73,7%. To jej nie zadowala i za sprawą zmniejszenia dziennej dawki godzin pracy planuje się wzrost tej statystyki do wymarzonych 75%.

Czy w Polsce się to przyjmie?

Jak mówi Jeremi Mordasewicz, ekonomista i doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, zamożność Finów względem Polaków jest zdecydowanie większa, dlatego rozważania nad ewentualnym wprowadzeniem w naszym kraju krótszego dnia pracy jest – według niego – są całkowicie oderwane od rzeczywistości.

Nie mamy kopalni diamentów, złota, innych cennych surowców i kapitału. Jedynym źródłem dobrobytu jest praca. Nie jesteśmy Arabią Saudyjską z jej ropą czy Francją z jej kumulowanym przez całe pokolenia kapitałem. To prawda, że pracujemy więcej niż np. Niemcy, ale mamy zaledwie 2/3 ich produktywności, więc musimy pracować więcej – precyzuje.

Fake news

Okazuje się, że informacja, jakoby Premier Finlandii zastanawiała się nad wprowadzeniem skróconego czasu pracy jest nieprawdziwa! Nie wiadomo, kto stoi za jej wprowadzeniem do medialnego obiegu. Jako pierwszy opinię publiczną poinformował o tym anglojęzyczny tygodnik New Europe wydawany w Belgii. Nie trzeba było długo czekać aż inne media ją powielą. Fińska ambasada informację tę szybko zdementowała i zaznaczyła, że Sanna Martin jedynie „rozważała taką możliwość, a nie planowała”.

Kim jest Senna Martin?

Zaledwie 34 – letnia Sanna Marin to jedna z najmłodszych liderek państw europejskich. Jako Premier Finlandii urzęduje od grudnia 2019 roku. Od tego czasu zdążyła podjąć decyzję o podwyższeniu pensji i wycofaniu niektórych ustaw poprzedniej ekipy rządzącej, zakładających znaczące cięcia budżetowe.

Urodziła się w Helsinkach. Wychowana została przez parę homoseksualną (przez swoją matkę i jej partnerkę). Miesiąc temu zawarła związek małżeński z Markusaem Räikkönenem. W 2018 roku urodziła się ich córka Emma.