Aktualności
Najgorsze zawody. Czy jest w nich też twój?
Podobno żadna praca nie hańbi. Mimo to, w społeczeństwie niektóre profesje uważane są za mniej prestiżowe. Przeanalizowaliśmy, jakie zawody powszechnie traktuje się jako te najgorsze zawody.
Część zawodów, takich jak choćby prostytutka, szambo-nurek czy pracownik zakładu pogrzebowego to oczywista oczywistość, dlatego nie będziemy się nad nimi szczegółowo pochylać. Skupiliśmy się na tych, których obecność w tym niechlubnym rankingu może nawet nieco zaskakiwać.
Najgorsze zawody: ginekolog
Aby zostać ginekologiem trzeba ukończyć trudną i prestiżową medycynę. Mimo wszystko warto, bo ginekolog potrafi naprawdę sporo zarobić. Ceny za wizytę u ginekologa wahają się między 170 – 250 złotych. Oznacza to, że dobry i doświadczony ginekolog potrafi zarobić kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie! Dlaczego więc zawód ten jest uważany powszechnie za jeden z najgorszych? Wiele osób twierdzi, że ginekolog nie ma wpływu na wybór swoich pacjentek, co w konsekwencji prowadzi go do badania również zaniedbanych i niezbyt atrakcyjnych kobiet.
Masturbator zwierząt
Innym zawodem, który również jest związany z intymnością, jest masturbator zwierząt. Brzmi przerażająco, ale naprawdę takie zajęcie istnieje! Po co w ogóle jest potrzebne? Zdarza się, że nasienie musi być pobrane od zwierzęcia w celu zapłodnienia lub badań. Tu właśnie pojawiają się zwierzęcy masturbatorzy. Ich rolą jest pobranie nasienia od zwierzęcia ręcznie lub za pomocą stymulatora elektrycznego.
Rzeźnik
Kolejnym zawodem związanym ze zwierzętami jest rzeźnik i nie chodzi nam tu o kogoś, kto podaje wędliny w sklepie mięsnym. Czym zajmuje się rzeźnik? Wyjaśniać nie trzeba. Osoby, które wymieniają tę pracę jako najgorszą, wśród przyczyn swojej odpowiedzi podają przede wszystkim aspekt moralny. Dla większości z nas to prawdziwy horror. Mimo to, zainteresowanie tego typu pracą jest dość spore. W serwisach z ogłoszeniami można znaleźć wiele ofert pracy, a średnie zarobki rzeźników wahają się od 2300 złotych netto (na rękę) do 5000 złotych. Nie brakuje też ofert pracy za granicą, gdzie rzeźnik może zarobić ponad 10000 złotych miesięcznie.
Maskotka
Pozostając w klimatach zwierzęcych, przyjrzyjmy się pracy maskotki. Chodzi oczywiście o pracę w kostiumie. Aby zostać maskotką, nie trzeba mieć szczególnych kwalifikacji ani doświadczenia. Praca nie wydaje się też wymagająca. Potrafi być jednak nieprzyjemna i ciężka. Osoby przebrane w kostiumy, u których nie widać twarzy, często spotykają się z agresją słowną czy nawet fizyczną. Poza tym, ich przebrania bywają niewygodne, a latem jest w nich niesamowicie gorąco.
Pracownik śmieciarki
Bardzo często myśląc “najgorsze zawody” od razu wymieniamy zawód pracownika śmieciarki. Warto jednak pamiętać, że bez pracowników załogi śmieciarki nasze życie byłoby o wiele trudniejsze. Gdyby wszyscy śmieciarze nagle zastrajkowali, epidemia koronawirusa byłaby przy tym mało istotnym kryzysem. Praca śmieciarzy wymieniana jest jako najgorsza, bo kojarzy się głównie ze smrodem czy manewrowaniem wielką śmieciarką w ciasnych uliczkach. Zarobki pracowników śmieciarki najczęściej składają się z podstawy i premii uzależnionej od ilości przejazdów. Jest to łącznie zazwyczaj 3000 – 4000 złotych na rękę.
Telemarketer
Na wiele nieprzychylnych komentarzy, pretensji, a nawet czasami i wyzwisk, muszą być przygotowani przedstawiciele kolejnego zawodu z naszego niechlubnego rankingu, a mianowicie pracownicy call center. Według respondentów prawie najgorzej mają telemarketerzy – sprzedawcy. Praca kojarzy im się z tym, że przez cały dzień nie tylko trzeba „siedzieć na słuchawce” i pozwalać obrażać się klientom. Dodatkowo trzeba im jeszcze coś sprzedać! Bardzo często są to mało przydatne rzeczy i usługi, w które nawet sami marketerzy nie wierzą. Niemniej jednak, praca na słuchawce to dobra opcja dla młodych osób, które chcą dorobić w czasie studiów. Średnie zarobki to 15 – 20 złotych na godzinę, ale zdarza się, że są one o wiele wyższe.
Kontroler biletów
Z przemocą słowną, a też czasem i fizyczną, spotykają się przedstawiciele zawodu kontrolera biletów. W 2014 roku pewien pasażer nie posiadający ważnego biletu podczas kontroli rzucił się na kontrolera i odgryzł mu kawałek ucha. Z kolei latem 2018 roku na jednej ze stacji warszawskiego metra jeden z pasażerów w obawie przed mandatem zepchnął kontrolera na tory. Zarobki kontrolerów biletów zależą od modelu rozliczania ich w poszczególnych miastach. Zazwyczaj na wypłatę „kanara” składa się podstawa w wysokości 2300 – 2500 złotych netto miesięcznie i prowizja od każdego wypisanego mandatu. A to oznacza, że średnie miesięczne zarobki „kanarów” kształtują się na poziomie od 3000 do 5000 złotych na rękę.