
Prezydent Andrzej Duda w konsultacji z ministrami rządu Mateusza Morawieckiego przedstawił najważniejsze założenia ustawy mającej uchronić miliony Polaków przed utratą pracy w dobie szalejącej pandemii. Tarcza antykryzysowa to lek na koronawirusa. Łącznie na ten cel ma zostać przeznaczone 212 mln złotych.
Tarcza antykryzysowa to lek na koronawirusa
Firmy, których obroty znacząco spadną, nie będą zmuszone zwalniać swoich pracowników. Chcemy, by 40 proc. pensji do wysokości wynagrodzenia średniego finansowało państwo, a drugie 40 proc. pokrywał pracodawca – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Trzeba jednak zaznaczyć, że tego typu pomoc dotyczy jedynie pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Wstępnie szacuje się, że dzięki takiemu rozwiązaniu pracę zachowa około 3-4 mln czynnych zawodowo Polaków.
Co z tymi, którzy zatrudnieni są na umowach cywilnoprawnych (zlecenie, o dzieło) lub posiadają samozatrudnienie? Oni również nie zostaną bez pomocy. Mogą liczyć na dopłaty do 80.procent wynagrodzenia. Różnica jest taka, że w przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę do procentowych kalkulacji bierze się pod uwagę średnie krajowe wynagrodzenie, a przy cywilnoprawnych i samozatrudnieniu to minimalne (obecnie 2450 złotych brutto).
Małe firmy
Przedsiębiorstwa składające się z max. 9. pracowników mogą skorzystać z dodatkowych pożyczek w wysokości 5 tysięcy złotych. Dodatkowo, jeśli znajdą się w krytycznym położeniu ekonomicznym, będą mogły liczyć na przesunięcie opłat. Bierze się pod uwagę rachunki za media, wakacje kredytowe czy wydłużenie pozwoleń na pracę dla obcokrajowców. Dotyczy to głównie lokalów gastronomicznych, które za sprawą zakazu świadczenia usług „na miejscu” prawdopodobnie stracą najwięcej.
Duże firmy
Ryzyko poważnych tarapatów finansowych spowodowanych pandemią w przypadku większych firm jest niewielkie, bowiem ich wcześniejsze przychody z powodzeniem wystarczą na przetrwanie chwilowego przestoju. Mimo to, rząd i tak przygotował dla nich wariant pomocowy. Jest to wsparcie z funduszu PFR Inwestycje na podwyższenie kapitału lub finansowanie w postaci obligacji. Rządzący na ten cel przeznaczyli 6 mln złotych.
Podatki
Zapowiedziano to, co było – wydaje się – najbardziej oczekiwane. Tarcza antykryzysowa to lek na koronawirusa ze względu na ulgi podatkowe. Właściciele różnego typu przedsiębiorstw mogą spać spokojnie. Takie podatki, jak PIT, CIT, VAT czy składki na ZUS zostaną odroczone. Na możliwość tę nie ma wpływu wielkość firmy. Będą mogli z niej skorzystać zarówno większe, jak i mniejsze działalności. Do końca maja wydłuży się też czas składania deklaracji podatkowej PIT.
Pandemia
Przypomnijmy, ze względu na bardzo szybko rozprzestrzeniającą się po całym świecie pandemię koronawirusa większość państw (w tym też Polska) w obawie o zdrowie swoich obywateli zdecydowały się na unieruchomienie życia społecznego – kulturalnego. Niektóre z firm wspomagają się pracą zdalną z miejsc zamieszkania pracowników, jednak nie wszystkie mają taką możliwość. W Polsce obecnie zainfekowanych koronawirusem jest 325 osób (stan na 19 marca, godzina 12.05).