polski ład

Choć nowy Polski Ład jest w ostatnim czasie na ustach wszystkich, to w dalszym ciągu większość przepisów tej wielkiej rewolucji podatkowej dla wielu jest niejasna. Czego nie wiemy, a powinniśmy wiedzieć? Przygotowaliśmy kilka najważniejszych punktów, które powinny dać odpowiedź na kilka podstawowych wątpliwości.

Przysłuchując się różnego rodzaju medialnym doniesieniom można odnieść wrażenie, że głównym celem wprowadzonej z nowym rokiem modyfikacji systemu fiskalnego jest wzbogacenie uboższych kosztem bogatszych. W praktyce nowy system jest o wiele bardziej skomplikowany.

Polski Ład to obniżony podatek dochodowy

Według wyliczeń ponad dziewięć milionów Polaków skorzysta na nowej rzeczywistości. Nie zapłacą oni podatku PIT. Wszystko za sprawą podniesionej kwoty wolnej od podatku. Od 1 stycznia 2022 roku z wcześniejszego poziomu 8000 złotych wzrosła ona do 30 000 złotych. Podatku dochodowego nie zapłacą pracownicy zarabiający najniższą krajową, która wynosi obecnie 3010 złotych brutto. Oczywiście, w tej grupie nie znajdą się tylko osoby czynne zawodowo, ale też spora część emerytów czy rencistów.

Polski Ład: drugi próg podatkowy

Polski Ład zawiera w sobie kolejną rewolucję odnoszącą się do podwyższenia drugiego progu podatkowego z wcześniejszego poziomu 85 528 złotych do 120 000 złotych. Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim to, że ci, którzy zarabiają 10 000 złotych miesięcznie w podatku PIT oddadzą państwu tylko 17% swojego zarobku. Zarabiający więcej będą zmuszeni do oddania fiskusowi aż 32%.

Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do naszych zarobków netto, możemy skorzystać z kalkulatora wynagrodzeń online. Wystarczy w odpowiednie pole wpisać kwotę zarobków brutto. Narzędzie wówczas podpowie nam, ile dostaniemy „na rękę” po uwzględnieniu wszystkich najnowszych przepisów uwzględnionych w nowych regulacjach podatkowych.

Polski Ład: składka zdrowotna

Choć autorzy najnowszej rewolucji podatkowej zgodnie powtarzają, że jej największym plusem jest obniżka podatków dla zdecydowanej większości podatników, w praktyce sytuacja przedstawia się nieco inaczej. Faktem jest, że Polacy zapłacą mniejszy PIT, ale dodatkowo będę musieli odprowadzić też obowiązkową składkę zdrowotną. Skąd więc to „nieporozumienie”? Dla rządu składka zdrowotna z definicji nie jest podatkiem. Dzięki temu bez przeszkód może on zachwalać obniżenie podatków, a jednocześnie wprowadzać zwiększenie składki zdrowotnej.

Jak to możliwe, że rząd obniża podatki, a jednocześnie je podwyższa? Przed rewolucją podatkową składkę zdrowotną w wysokości 7,75 % odliczało się od PIT. Łączne obciążenie fiskalne (w zależności od odpowiedniego progu podatkowego) wynosiło więc:

 

  • Do 85 528 złotych rocznie – 18,25 % (17 % PIT + 1,25 % nieodliczonej składki zdrowotnej);
  • Powyżej 85 528 złotych rocznie – 33,25 % (32 % PIT + 1,25 % nieodliczonej składki zdrowotnej);

Progi podatkowe

Obecnie – po wprowadzeniu Polskiego Ładu – tzw. progów podatkowych mamy trzy:

 

  1. Do 30 000 złotych rocznie – kwota wolna od podatku: choć osoby nie przekroczą kwoty wolnej od podatku i zostaną zwolnione z uiszczania podatku dochodowego, nasze państwo i tak zabierze 9 % obowiązkowej składki zdrowotnej;
  2. Od 30 000 do 120 000 złotych rocznie – fiskus zabierze 26 % naszych zarobków, przy czym 17 % stanowić będzie PIT + 9 % składki zdrowotnej;
  3. Powyżej 120 000 złotych rocznie – fiskus zabierze łącznie aż 41 % (32 % PIT + 9 % składki zdrowotnej);
  4. Jak widać, radość z niespotykanego – jak na polskie warunki – podniesienia kwoty wolnej od podatku bardzo szybko może przerodzić się w uzasadniony smutek. Chcąc zniwelować negatywne skutki nowych regulacji, rządzący zdecydowali się na wprowadzenie tzw. ulgi dla klasy średniej, polegającej na zastosowaniu poniższych skomplikowanych wzorów:

 

  • (A x 6,68% – 380,50 zł) ÷ 0,17, dla A wynoszącego co najmniej 5701 zł i nieprzekraczającego kwoty 8549 zł;
  • (A x (– 7,35%) + 819,08 zł) ÷ 0,17, dla A wyższego od 8549 zł i nieprzekraczającego kwoty 11 141 zł;

 

Warto dodać, że ze wspomnianej ulgi mogą skorzystać jedynie osoby zaliczane przez rząd do tzw. klasy średniej. To znaczy zarabiające nie mniej niż 5 701 złotych brutto i nie więcej niż 11 141 złotych brutto (w skali miesiąca). Aby lepiej zobrazować ulgę, najlepiej posłużyć się konkretnymi przypadkami obliczeniowymi:

Przykład pierwszy:

Pracownica zarabia 6000 zł brutto, kwotę ulgi należy wyliczyć według wzoru: (A x 6,68% – 380,50 zł) ÷ 0,17, czyli będzie ona wynosiła 119,41 zł [(6000 zł x 6,68% – 380,50 zł) ÷ 0,17]. Płatnik pomniejszy dochód o tę kwotę.

Przykład drugi:

Pracownik zarabia 10 000 zł brutto, kwotę ulgi należy wyliczyć według wzoru: (A x (–7,35%) + 819,08 zł) ÷ 0,17, a więc wyniesie ona 494,58 zł [(10 000 zł x (–7,35%) + 819,08 zł) ÷ 0,17]. Kwotę ulgi trzeba będzie również odliczyć od dochodu (gdzie dochód to przychód po odliczeniu kosztów uzyskania przychodów i składek na ubezpieczenie społeczne).

Wielka pułapka

Podatnicy zaliczający się do szerokiej grupy klasy średniej powinni jednak szczególnie uważać. Na co? Przede wszystkim na to, aby w ciągu roku nie wypaść z zaproponowanego przez rząd przedziału finansowego. Jeśli wypłata pracownika przekroczy zakładany próg (na przykład za sprawą nieoczekiwanej premii), będzie on zmuszony do oddania wcześniej osiągniętych korzyści finansowych z tytułu ulgi dla klasy średniej. Aby nie być gołosłownym, przedstawimy to w dwóch kolejnych przykładach:

Przykład pierwszy:

Pani Katarzyna jest zatrudniona od stycznia 2022 do maja 2022 i zarabia 7500 zł brutto. Nie zrezygnowała z ulgi dla klasy średniej. W czerwcu 2022 zostaje zwolniona przez swojego pracodawcę i do końca roku nie znajduje zatrudnienia. W tej sytuacji jej roczne przychody będą mniejsze niż przewidziane w ustawie, czyli co najmniej 68 412 zł brutto oraz tym samym nie przekroczy ona 133 692 zł brutto rocznie, przez co pracownica w zeznaniu rocznym będzie musiała oddać niedopłatę podatku.

Przykład drugi:

Pan Roman zarabia 9500 zł brutto. W marcu otrzymał premie 15 000 brutto. W listopadzie 2022 roku otrzymał specjalną premię za zlecenie dodatkowe w wysokości 10 000 brutto. Pan Arkadiusz straci więc ulgę dla klasy średniej i niedopłatę podatku będzie musiał zwrócić. Wszystko za sprawą tego, że jego roczny przychód przekroczy 133 692 zł brutto.

Nowy Ład a umowa zlecenie

Zleceniobiorcy zostaną niemile zaskoczeni, kiedy na ich koncie pojawi się zdecydowanie mniejsze miesięczne wynagrodzenie. A stanie się tak na pewno, bowiem nie będą oni mogli odliczyć składki zdrowotnej od podatku. To, wraz z brakiem ulgi dla klasy średniej i niekorzystania z kwoty wolnej od podatku (w trakcie roku) sprawi, że wypłaty osób zatrudnionych na podstawie umów cywilno-prawnych w 2022 roku będą zdecydowanie niższe. Spójrzmy na poniższe przykłady:

Przykład pierwszy:

 Kwota brutto: 3000 zł

Składka emerytalna: 292,80 zł (3000 zł x 9,76 % = 292,80 zł)

Składka rentowa: 45 zł (3000 zł x 1,5 % = 45,00 zł)

Suma składek: 337,80 zł (292,80 zł + 45,00 zł = 337,80 zł)

Ubezpieczenie zdrowotne: 239, 60 zł ([3000 zł – 338,80 zł] x 9 % = 239,60 zł

Podatek dochodowy: 0 zł (roczna kwota wolna od podatku)

Kwota netto („na rękę”): 2 422,60 zł netto

Przy tego typu założeniach w Nowym Ładzie zyskamy 156,00 złotych. Jednak bez zastosowania kwoty wolnej podatek wyniósłby 362,00 zł, a kwota netto ukształtowałaby się na poziomie 2 060,60 zł. Wówczas nasza strata wyniosłaby aż 206,00 złotych.

Przykład drugi:

Kwota brutto: 10 000 zł

Ubezpieczenie zdrowotne: 900,00 zł (10 000 zł x 9 % = 900,00 zł)

Koszty uzyskania przychodu: 2 000 zł (10 000 zł x 20 % = 2 000 zł)

Podstawa opodatkowania: 8 000 zł (10 000 zł – 2 000 zł = 8 000 zł)

Kwota wolna: 0,00 zł

Zaliczka na podatek dochodowy: 1 360 zł (8 000 zł x 17 % = 1 360 zł)

Kwota netto: 7 740,00 zł

Aktualizacja: do tej pory zleceniobiorcy nie mieli możliwości złożenia dokumentu PIT-2, który upoważniałby zleceniodawcę do niepobierania zaliczek na podatek dochodowy. Dzięki temu mogliby dostawać wyższe wynagrodzenie zgodne z podwyższoną kwotą wolną od podatku do poziomu 30 000 złotych rocznie. Wówczas odzyskaliby oni niekorzystny skutek Polskiego Ładu, ale jednorazowo dopiero po całościowym rocznym rozliczeniu. Z całą pewnością obciążyłoby to ich domowe budżety w skali każdego z dwunastu pojedynczych miesięcy.

OBECNIE, zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów z 7 stycznia, przedłuża się termin poboru zaliczek na podatek dochodowy. W konsekwencji będzie oznaczać to porównanie wysokości zaliczki obliczonej zgodnie ze stanem prawnym przed i po 2022 roku, i pobieraniu tej niższej. W rezultacie styczniowe niekorzystne wynagrodzenie powinno zostać skorygowane, a pozostałe miesięczne wynagrodzenia nie powinny być mniejsze od tych wcześniejszych.

 

Przeczytaj też:

  1. Emocje w pracy. Dlaczego powinniśmy je kontrolować?
  2. Nowy ład. Jakie zmiany nas czekają? 8 punktów
  3. Jaki zawód pasuje do Ciebie? Znak zodiaku prawdę Ci powie