Czy grozi Nam pełny lockdown? Będą nowe obostrzenia
Czy grozi Nam pełny lockdown? Co prawda przedstawiciele rządu uspokajają i przekonują, że to ostateczność, ale stale wzrastająca liczba zakażonych koronawirusem daje do myślenia. Wszystkiego dowiemy się na najbliższej konferencji Premiera Mateusza Morawieckiego, która zaplanowana jest na piątek.
Szalejąca pandemia
Szalejąca pandemia koronawirusa wciąż nie daje za wygraną. Każdy kolejny dzień przynosi drastyczny wzrost przypadków i ofiar śmiertelnych. Nic więc dziwnego, że polskie władze starają się reagować na rzecz próby zmniejszenia skali narastającego problemu. To zaś z kolei nie podoba mi się sporej grupie przedsiębiorców, bowiem kolejny lockdown oznaczałby totalną katastrofą ekonomiczną. Na tego typu rozwiązaniu straciliby praktycznie wszyscy. Zaczynając od pracowników, którzy straciliby pracę, poprzez pracodawców dramatycznie ratujących swoje biznesy, kończąc na finansach publicznych, które już teraz – nie oszukujmy się – zdecydowanie znajdują się „pod kreską”.
Nadzieja umiera ostatnia
Na szczęście, polskie władze też zdają sobie sprawę z konsekwencji zamykania gospodarki i stale przekonują, że tego typu krok to ostateczność. Tak przynajmniej twierdzi rzecznik rządu Piotr Müller. Dzisiaj spotka się rządowy zespół zarządzania kryzysowego, omówi wszystkie ”za” i ”przeciw” takiej decyzji, aby na przykład zdecydować się na zamknięcie cmentarzy. Myślę, że dzisiaj ta dyskusja się zakończy, a jutro zostanie ogłoszona decyzja – mówił wczoraj.
Liczba przypadków
Niestety, obecna rzeczywistość sprawia, że w zasadzie żadne rozwiązanie nie będzie idealne. Jeśli rozszerzymy obostrzenia – załamie się gospodarka. Jeśli pozostaniemy przy obecnych – wzrośnie liczby zakażonych. Ponad 20. tysięcy przypadków dziennie nie miało miejsca nawet w najgorszych koszmarach. Dodatkowo, sprawę pogarszają masowe protesty, jakie w ostatnim czasie przeprowadza się w całej Polsce i zbliżające się święto zmarłych. Jeśli ludzie masowo odwiedzą swoich bliskich na cmentarzach w jednym czasie, statystyka wzrostu zachorowań może wzrosnąć jeszcze bardziej. Taki scenariusz prawdopodobnie obnażyłby niewydolność służby zdrowia, która już teraz ewidentnie nie radzi sobie z tak dużą liczbą pacjentów. Brakuje lekarzy, pielęgniarek czy wolnych łóżek. Sytuacje, kiedy szpitale odmawiają ratownikom medycznym przyjęcia pacjentów są na porządku dziennym. Czy można wyobrazić sobie jeszcze gorszy scenariusz?
Obostrzenia
Do tej pory rząd – w przeciwieństwie do wirusa – nie szalał z wprowadzonymi obostrzeniami. Naukę zdalną wprowadzono dla tylko starszej młodzieży, zakazano organizowania sanatoriów, a lokale gastronomiczne mogą świadczyć swoje usługi jedynie „na wynos”. Teraz te zalecenia mogą zostać znacząco rozszerzone. Nieoficjalnie mówi się o rekomendowaniu pracy zdalnej wszędzie tam, gdzie to możliwe, a ponadto p wymogu zasłaniania ust i nosa w przypadku pracowników biurowych. Czy tak właśnie się stanie i – co może ważniejsze – to wystarczy, aby w niedalekiej przyszłości zmniejszyć statystyki nowych przypadków zakażenia?
- Published in Bez kategorii
Jakie zasady u fryzjera i kosmetyczki?
Jakie zasady u fryzjera i kosmetyczki? Mimo stopniowego powrotu do „normalności”, nic już nie będzie takie jak wcześniej. Musimy dostosować się do nowych zasad sanitarno-epidemiologicznych. Oprócz zachowania standardowej 2-metrowej odległości, nie będzie można przyjść na wizytę bez wcześniejszej zapowiedzi.
Czekaliśmy długo, ale w końcu się doczekaliśmy. Od dzisiaj Polacy oficjalnie mogą odwiedzać swoje ulubione zakłady fryzjerskie i kosmetyczne. Aby zapobiec niekontrolowanego rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19, Ministerstwo Rozwoju zaleca właścicielom tego typu działalności każdorazowo przed rozpoczęciem pracy sprawdzać temperaturę ciała swoim pracownikom, wykorzystując do tego bezkontaktowe termometry. O czym powinni pamiętać jeszcze fryzjerzy?
Dla bezpieczeństwa:
- Nosić maseczki ochronne (zasłaniające usta i nos), rękawiczki jednorazowe, a w niektórych przypadkach także specjalistyczne gogle i przyłbice
- Stosować odzież roboczą, mającą na celu zwiększenie higieniczności danego pracownika
- Weryfikować, czy klient jest zdrowy (nie ma objawów choroby) lub nie przebywa na kwarantannie
- Częstowanie klientów napojami jedynie w jednorazowych opakowaniach
- Każdorazowo po każdym kliencie dezynfekować urządzenia i meble
Czy na klientach zakładów fryzjerskich również ciążą nakazy i zakazy?
Tak, oczywiście. Klienci korzystające z usług zakładów fryzjerskich również powinni dostosować się do pewnych przepisów. Należą do nich, m.in.:
- Umawianie wizyt przez telefon lub Internet
- Zachowywanie bezpiecznej odległość 2 m (na przykład w czasie przechodzenia obok drugiej osoby w salonie) mijając się z innymi osobami w salonie.
- Noszenie jednorazowych maseczek ochronnych (zasłaniających usta i noc) i rękawiczek
- Dokonywanie płatności kartą w sposób bezkontaktowy (jeśli to możliwe)
Jeśli dany zakład fryzjerski z powodu zbyt małej przestrzeni nie będzie miał możliwości zapewnienia co najmniej 2-metrowej odległości między poszczególnymi stanowiskami pracy, rekomenduje się użycie plexi. Poza tym, w salonie nie powinno być poczekalni, a więc wszelkiego rodzaju kanapy czy fotele do tego przeznaczone należy usunąć.
Salony kosmetyczne
Jakie zasady u fryzjera i kosmetyczki? W przypadku salonów kosmetycznych – tak samo jak zakładów fryzjerskich – wymagany jest przynajmniej 2-metrowy dystans między pracownikami i klientami (red. pracownik od pracownika, klient od klienta). Oczywiście, jeśli jest to niemożliwe, zaleca się zainstalowanie ekranów ochronnych między stanowiskami pracy.
Aby maksymalnie minimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa, pracownicy salonów kosmetycznych powinni:
- Stosować strój ochronny przeznaczony do określonego zabiegu (jednorazowy lub wielorazowy prany w min. 60 stopniach C)
- Nosić maseczkę ochronną (zasłaniającą usta i nos) lub przyłbicę
- Obowiązkowo mieć na dłoniach rękawiczki w czasie wykonywania konkretnego zabiegu (dodatkowo zmieniać je każdorazowo po wykonaniu usługi, jeśli jest to możliwe)
Salony fryzjerskie i kosmetyczne otwarte. Jakie nowe zasady? Nie należy też serwować klientom napojów ciepłych. Te zimne możliwe są tylko w sytuacji, jeśli zostaną podane w jednorazowych kubkach (najlepiej woda z dystrybutora).
Otwarcie branży beaty to z całą pewnością dobra informacja nie tylko dla klientów, ale też dla ich właścicieli. Od dawna było słychać – szczególnie w przekazach medialnych – że całkowite zamknięcie tego typu firm prowadzi do szybko postępującego bankructwa. W końcu, po głośnych i stanowczych protestach, polskie władze poszły – jak to się mówi – po rozum do głowy. Zezwolono na ich otwarcie. Czy nie sprawi to, że wirus znów przybierze na sile? Tego nie wie nikt, ale jedno jest pewne – Polacy muszą mieć możliwość zarabiania, bo inaczej znajdą się w tak dramatycznej sytuacji ekonomicznej.
- Published in Bez kategorii
Jak zarabiać w domu w czasie pandemii?
1 400000, a niektórzy eksperci prognozują nawet ponad 2 000000 – tyle pracowników może zostać bez pracy w Polsce przez koronawirusa. Jak zarabiać w domu w czasie pandemii?
Kryzys
Coraz więcej zarażonych wirusem Covid-19, obowiązkowe kwarantanny, zamknięcie zewnętrznych granic, wielkopowierzchniowych galerii handlowych czy stacjonarnych restauracji sprawiło, że rynek pracy z rynku pracownika zamienił się w rynek pracodawcy. Przykładami są takie branże, jak: gastronomia (300 tysięcy osób), turystyka i transport (700 tysięcy) oraz kultura i rozrywka (150 tysięcy). W wyjątkowo problematycznej sytuacji znalazło się prawie 4 miliony ludzi prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą lub pracujących na tzw. umowach śmieciowych. Ich zawodowe poczynania nie są ochronione prawem pracy, przez co ewentualne zawieszenie działalności wiąże się automatycznie z całkowitą utratą dochodów.
Problemy studentów
Kryzys – nie boimy użyć się tego słowa – dotknął też uczniów i studentów, dorabiających sobie w wolnym czasie. Niestety, obecnie nikt nie szuka hostess czy statystów na plany zdjęciowe. Różnego rodzaju targi, eventy czy plany zdjęciowe z oczywistych względów zostały przesunięte lub odwołane.
Jak w takim razie przetrwać ten trudny czas? Poniżej zaproponujemy Wam kilka szybkich i prostych rozwiązań na podreperowanie domowych budżetów. Może nie sprawią one, że z dnia na dzień zostaniesz milionerem, ale na pewno pomogą Ci przetrwać ten trudny czas pandemii.
Jak zarabiać w domu czasie pandemii? Zapchana szafa
Ten sposób jest dostępny praktycznie dla wszystkich. W czasie izolacji od świata zewnętrznego wielu narzeka na znużenie, dlatego to idealna okazja, aby „przewietrzyć” trochę szafę i zrezygnować z niepotrzebnych rzeczy. Najlepszym narzędziem do sfinalizowania tej transakcji będzie niewątpliwie Internet. OLX czy Allegro każdego dnia odwiedzają miliony internautów, a część z nich na pewno będzie zainteresowana Twoją propozycją. Oprócz ubrań, których w przeważającej części nawet ani razu nie założyłeś/założyłaś, możesz też sprzedać inne dobra. Sprzęt elektroniczny, niepotrzebne umeblowanie, zabawki, płyty, instrumenty – wachlarz możliwości jest nieograniczony. Nawet, jeśli za jedną sprzedaną rzecz zarobisz kilkanaście złotych, to i tak jest to lepsze niż bezczynne siedzenie i narzekanie na swój niefortunny los. Aby Twoje oferty cieszyły się sporym zainteresowaniem, nie zapomnij o ich odpowiedniej ekspozycji. Wyraźne, dobrze doświetlone zdjęcie produktu to absolutna podstawa. Większość ludzi jest wzrokowcami. Na pewno nie zaszkodzi też umieszczenie apetycznego opisu.
Domowa restauracja
Podczas pandemii możesz zająć się gotowaniem i sprzedawać je swoim sąsiadom. Nietrudno wyobrazić sobie, że obecnie jest wiele osób, które nie lubią lub nie potrafią gotować. Z dnia na dzień zostały one zamknięte w swoich domach, a ich ulubione restauracje przestały działać nawet z opcją dostawy (zdarzają się i takie). Jeśli dobrze gotujesz albo wcześniej zajmowałeś/zajmowałaś się tym zawodowo, zastanów się nad opcją zaproponowania najbliższej okolicy własnego autorstwa obiadów. Takie ogłoszenia możesz zamieszczać na forach osiedlowych czy grupach sąsiedzkich na Facebooku. Pamiętaj przy tym, że aby świadczyć tego typu usługę, konieczne jest posiadanie książeczki sanepidowskiej.
Sprzedaż wiedzy online
Swoje umiejętności możesz sprzedawać też online. Dla przykładu, możesz prowadzić korepetycje dla uczniów zamkniętych w domach. Uczniowie uczą się obecnie w trybie zdalnym, co jeszcze bardziej utrudnia im przyswojenie wiedzy z przedmiotów, z którymi po prostu sobie nie radzą. Natomiast wielu rodziców nie ma umiejętności pedagogicznych, a w przypadku materiału starszych klas, po prostu nie ma odpowiedniej wiedzy, by pomagać swoich dzieciom. Masz odpowiednią wiedzę z matematyki, biologii, polskiego czy jakiegokolwiek innego przedmiotu? Wystaw swoje ogłoszenie na grupie z korepetycjami. Najczęściej spotykane ceny to 30 – 40 złotych za godzinę korepetycji przez Skype czy inny komunikator. Publikując ogłoszenie, opisz koniecznie swoje doświadczenie w nauczaniu oraz wykształcenie. Jeśli masz taką możliwość, dodaj również referencje od swoich uczniów lub ich rodziców.
Inne umiejętności online
Nauczanie online to nie tylko najmłodsi odbiorcy i szkolne przedmioty. Wiele osób nie chce spędzać całych dni siedząc na kanapie i oglądając Netflixa. Niektórzy chcą w sposób produktywny wykorzystać wolny czas i nauczyć się nowych umiejętności. Jeśli:
– znasz język obcy
– potrafisz grać na jakimś instrumencie muzycznym
– umiesz szyć ubrania
– jesteś trenerem personalnym
Jak zarabiać w domu w czasie pandemii? Internet w połączeniu z Twoimi umiejętnościami to idealne pole manewru dla Ciebie! Przy odrobinie chęci i inwencji twórczej może się okazać, że z poziomu domowego zacisza będziesz w stanie osiągać 100 – 200 złotych dziennie na czysto. Dodatkowym plusem jest fakt, że narzędzia online dają możliwość przyjmowania klientów w jednym czasie. Dla przykładu, możesz prowadzić trening dla kilku osób jednocześnie. To sprawi, że za jedną kilkudziesięciominutową sesję zarobisz kilkakrotnie.
Branże potrzebujące pracowników
Choć pandemia koronawirusa istotnie zdławiła rynek pracy, to wciąż funkcjonują branże poszukujące pracowników. Hurtownie, sklepy spożywcze – to jedne z niewielu punktów handlowych, które nie zostały dotknięte śmiercionośnym wirusem. Ponadto, część punktów handlowych – za przyzwoleniem rządu – wydłużyła godziny pracy, przez co potrzebują one dodatkowych rąk do pracy.
Branża logistyczna
Wydaje się, że jeszcze większe oblężenie przeżywają firmy logistyczne, a konkretniej te kurierskie (jak choćby DPD). Kryzysowa sytuacja epidemiologiczna sprawiła, że praktycznie z dnia na dzień ludzie stracili szansę na stacjonarne zakupy (wykluczając artykuły spożywcze). Teraz zakup przez Internet ubrania, telefonu, zegarka, ziół to jedyna możliwość. Zazwyczaj oferują one pracę na stanowiskach pracownika sortowni paczek lub kuriera. Nawet, jeśli nie wydaje Ci się to ofertą marzeń, to i tak warto zastanowić się czy nie warto tymczasowo z tej okazji skorzystać. Rynek pracy, jaki do tej pory znaliśmy, prawdopodobnie zniknął na kilka najbliższych lat. Pracownicy już nie będą mogli pozwolić sobie na wybrzydzanie i przebieranie w setkach ofert pracy.
- Published in Bez kategorii
Masowe zwolnienia i obniżki pensji
Masowe zwolnienia i obniżki pensji to główne mechanizmy, jakie firmy wykorzystują do walki z uporczywym koronawirusem. Kryzys gospodarczy się pogłębia. Już teraz niemal połowa przedsiębiorstw planuje redukować zatrudnienie. Jak przetrwać w obliczu ekonomicznego horroru? Jak bardzo będzie to nas kosztować?
Gospodarcza recesja
Dzieje się to, o czym mówiło się zaraz po wprowadzeniu restrykcyjnych obostrzeń. Uniemożliwienie działalności wielu firm prowadzi powoli do gospodarczego armagedonu. Przetrwają tylko Ci, którzy wcześniej odłożyli trochę gotówki na „czarną godzinę”. A co z tymi, którzy nie przewidzieli takiego scenariusza? Choć trudno w to uwierzyć, ale prawdopodobnie nie ma dla nich żadnego ratunku. Państwowa pomoc w formie tzw. tarczy antykryzysowej wydaje się niewystarczająca (przynajmniej w obecnym kształcie). Okazuje się, że co piąte przedsiębiorstwo w Polsce stanęło na granicy upadłości.
Przewidywania
Pocieszające jest to, że każdy kryzys ma swój koniec. Tak było też z innymi epidemiami/pandemiami. Przy tej okazji można przytoczyć przykłady cholery czy dżumy. Podobnie będzie z koronawirusem. Pytanie tylko, jak długo JESZCZE to potrwa? Jeśli kryzys zostałby zażegnany w ciągu kilku najbliższych tygodni, polska gospodarka mogłaby powrócić do stanu wyjściowego za około dwa lata – tak przynajmniej wynika z wyliczeń ekspertów. Jest to jednak mało prawdopodobne. 4% przedsiębiorców – zaledwie tylko tylu wierzy w uporanie się z problemem w bardzo szybkim tempie.
Masowe zwolnienia i obniżki pensji
Tego typu pytania zadaje sobie dzisiaj niejeden pracodawca. W niektórych sytuacjach obniżki wynagrodzeń, redukcje etatów czy świadczenia postojowe mogą okazać się nieuniknione. Większość z nich (pracodawców) za wszelką cenę chce uchronić swoich pracowników przed utratą zatrudnienia, przez co decydują się na obniżki pensji (46% badanych). 28% polskich przedsiębiorców planuje zwolnienia sięgające nawet połowy obecnej kadry! Są to małe i średnie firmy, które – co zrozumiałe – zdecydowanie najbardziej zostały dotknięte przez obecny kryzys.
Ile to jeszcze potrwa?
Choć początkowo przewidywano, że sytuacja unormuje się po świętach wielkanocnych, to – niestety – taki scenariusz wydaje się już wręcz niemożliwy. Do świąt pozostało raptem kilka dni, a liczba nowych przypadków zakażeń i zgonów ciągle rośnie. Trudno przypuszczać, by rząd zdecydował się poluzować obostrzenia, kiedy fakty mówią same za siebie. 39% badanych twierdzi, że z problemem uporamy się do wakacji. Z kolei aż 32 % respondentów uważa, że obecna sytuacja potrwa do końca roku. Tak naprawdę nikt tego nie może przewidzieć. Oczywiście, każdy chciałby jak najszybciej wrócić do normalności, jednak zdrowie i bezpieczeństwo obywateli wydaje się absolutnie priorytetowe. Żaden wskaźnik ekonomiczny nie powinien zaburzyć takiego punktu widzenia.
Pakiet antykryzysowy
Szacuje się, że ponad połowa firm planuje wykorzystać dofinansowanie państwa do pensji pracowników. Największe zainteresowanie tego typu rozwiązaniem wykazuje sektor handlowy. Finansowe utrzymanie pracowników to jedno, a drugim problemem jest podaż pracy. Niektóre z firm straciły swoje rynki zbytu, przez co nie potrzebują w swojej załodze aż tylu rąk do pracy. Nie bez przyczyny mówi się, że ostatni tego typu kryzys panował na świecie w czasach II wojny światowej. Patrząc na problemy humanitarne czy gospodarcze jest w tym stwierdzeniu ziarno prawdy. Zresztą, tak też twierdzą przywódcy wielu państw. Pytanie czy chcą przygotować obywateli na najgorsze, czy faktycznie jest aż tak źle?
- Published in Bez kategorii
Wakacje kredytowe dla Polaków
Wakacje kredytowe dla Polaków to kolejna odpowiedź na koronawirusa. Już ponad 200 tysięcy osób zdecydowało się na wakacje kredytowe – wynika z komunikatu prezesa Związku Banków Polski Krzysztofa Pietraszkiewicza. Wnioski dotyczą zarówno kredytów hipotecznych, konsumpcyjnych, jak i tych zaciągniętych przez różnego rodzaju firmy. 10,5 tysiąca polskich przedsiębiorstw nie jest w stanie spłacać wszystkich swoich obecnych zobowiązań.
Wakacje kredytowe dla Polaków
Możliwość odroczenia kredytów to odpowiedź banków na obecnie panującą sytuację wywołaną śmiercionośną pandemią koronawirusa. Biorąc pod uwagę całkowite spowolnienie gospodarcze, wielu pracowników jest zwalnianych natychmiastowo, przez co nie są oni w stanie spłacać swoich zobowiązań kredytowych. Tego typu forma pomocy ze strony instytucji finansowych jest więc jak najbardziej uzasadniona.
Zdecydowana większość wniosków rozpatrywana jest w ciągu 24 godzin. Pozostałe, bardziej wyjątkowe sytuacje wymagają wnikliwszej analizy, przez co ten czas może wydłużyć się nawet do 14 dni. Jest to jednak rzadkość, bowiem w całej procedurze banki nie wymagają specjalnych zaświadczeń potwierdzających obecną sytuację finansową danego klienta – powiedział Krzysztof Pietraszkiewicz.
Spodziewany wzrost bezrobocia
Jak wielu polskich pracowników może stracić pracę? Trudno oceniać, bowiem sytuacja jest na tyle dynamiczna, że zmienia się praktycznie z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Im dłużej nie opanujemy wirusa, tym bardziej skutki ekonomiczne dla polskiej gospodarki będą druzgocące. Wszystko za sprawą charakterystyki naszego rynku, który aż w 80% bazuje na eksporcie do Unii Europejskiej. Zachodnia Europa jest w jeszcze większych tarapatach. Przypuszcza się, że nie wyjdzie z tej opresji przez najbliższe 2 – 3 miesięcy.
Skutecznego lekarstwa (na koronawirusa, red.) nie ma, szczepionki też nie. Według ekspertów szczepionka najwcześniej pojawi się 12 miesięcy od momentu pojawienia się wirusa, czyli być może na początku przyszłego roku, ale nie wiemy tego – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki podczas wtorkowej konferencji prasowej, podczas której wraz z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim ogłosili kolejne obostrzenia dla całego społeczeństwa.
Okres odroczenia
Wspomniane wcześniej odroczenie spłat rat kredytowych może obowiązywać maksymalnie przez okres trzech miesięcy. Niektórzy kredytobiorcy boją się korzystać z tej możliwości. Nie mają pewności czy takie posunięcie nie wpłynie na ich przyszłą zdolność kredytową. Otóż nie! Okazuje się, że nie mamy się czego bać! Banki przekonują, że nie przyczyni się to na naszą przyszłą wiarygodność w oczach banku.
- Published in Bez kategorii
Koronawirus a przesadna panika
Zwolnienie lekarskie, płatny urlop, praca zdalna – to przywileje, na które nie każdy pracownik może sobie pozwolić. Dzieje się tak za sprawą charakteru wykonywanej pracy. Trudno wyobrazić sobie sytuację, gdzie pracownik produkcji czy kontroler ruchu lotniczego wykonują swoją pracę zdalnie z domu. Koronawirus a przesadna panika? Te wyjątki mogą przecież spowodować jeszcze szybsze rozprzestrzenianie się wirusa.
Dane statystyczne
Obecnie (stan na 30 marca) w Polsce zainfekowanych jest 1905 osób, a 26. zmarło. Analizując sytuacje w innych państwach, u nas nie ma jeszcze najgorzej. Dla przykładu – we Włoszech niemal 100 tys. zakażonych (ponad 10 tys. zgonów), w Niemczech 62 tys. zainfekowanych (ponad 500 ofiar śmiertelnych), w Hiszpanii przeszło 80 tys. z pozytywnym wynikiem diagnostycznym (niespełna 7 tys. ofiar), w Stanach Zjednoczonych 140 tys. przypadków zachorowań (prawie 2,5 tysiąca zgonów). Koronawirus. Uzasadniona panika?
Wykonywane próbki
Analizując powyższe dane, na pierwszy rzut oka powinniśmy być dumni z wszystkich ogólnopolskich działań/nakazów/zakazów, jakie zostały wprowadzone w naszym kraju. Czy aby na pewno mamy się z czego „cieszyć”? Czy statystyki zainfekowanych i zgonów w zupełności charakteryzują obecną sytuację? Niestety, można w to wątpić. Stany Zjednoczone są uznawane za najbogatsze państwa na świecie i raczej nikomu nie trzeba tego jakoś specjalnie udowadniać. Świadczą o tym wszystkie wskaźniki ekonomiczne. Zaledwie w kilka dni po wykryciu pierwszego przypadku koronawirusa na ich terytorium wykryto ponad 100 tys. zakażeń, a więc więcej niż we Włoszech, które od dawna uznaje się za kraj najbardziej zainfekowany. Idąc tym tropem, wniosek nasuwa się następujący: pozostałe kraje nie chcą lub nie potrafią nadążyć z diagnozowaniem kolejnych przypadków. Dla większego zobrazowania problemu – w Polsce na obecnym etapie wykonuje się około 4 tys. próbek dziennie. Aby zbadać wszystkie osoby przebywające na kwarantannie (ponad 250 tysięcy osób) potrzebowalibyśmy na to niemal miesiąc czasu!
Praca w epoce koronawirusa
Zwolennicy państwowej solidarności powiedzą, że Polacy starają się zwalczać przyczynę, a nie skutki epidemii (wirus z człowieka na człowieka przenosi się drogą kropelkową). Całkowicie zrezygnowaliśmy z życia społecznego i zamknęliśmy się w domach. Co do tego pełna zgoda. Zastanówmy się jednak, co z osobami, które z różnych względów nie mogą pozwolić sobie na pracę zdalną? Co z osobami, które każdego dnia (zazwyczaj od poniedziałku do piątku) wychodzą do swojego zakładu pracy, a tam spotykają się z kilkudziesięcioma, a czasami setkami ludzi? Po powrocie do domu mogą przecież zainfekować całe swoje rodziny! Koronawirus. Uzasadniona panika? Mimo wszystko, powinniśmy popierać taki tryb życia. Mimo istniejącej pandemii musimy przecież za coś żyć. Musimy jeść, a co ważniejsze – zarabiać na to jedzenie. Państwowy budżet nie jest z gumy i o ile jednorazowa pomoc dla polskich pracowników i pracodawców jest możliwa, o tyle kolejne tego typu zapomogi nie wchodzą raczej w grę. 212 mld złotych, jakie rząd przeznaczył na tzw. tarczę antykryzysową, to i tak sporo, jak na polskie warunki.
Koronawirus a przesadna panika
Jesteśmy między młotem a kowadłem. Z jednej strony – co zrozumiałe – chcemy chronić siebie i bliskich, z drugiej nie chcemy stracić pracy. Wybór wydaje się druzgocąco trudny. Najlepiej byłoby znaleźć słynny „złoty środek”. Chodzić do pracy, zachowując przy tym zdrowy rozsądek, a także przestrzegając wszelkich procedur bezpieczeństwa. Każdego roku w Polsce na raka umiera 100 tys. osób. Na choroby sercowo – naczyniowe 200 tysięcy. Na koronawirusa – jak dotąd – 26. Komu zależy na wzniecaniu tak przesadnej paniki? Jakie środowiska widzą w tym szansę na ogromny biznes? Tego zapewne nigdy się nie dowiemy. Zastanawiające jest jednak to, że zazwyczaj wirusy mają swoje początki właśnie w Chinach. Średnio pojawiają się w odstępie 7 – 10 lat. Zazwyczaj w okolicach dób zbliżających się kryzysów ekonomicznych.
Praca zdalna
Całkowita izolacja dla wszystkich nie wchodzi w grę. Byłoby to też rażąco niesprawiedliwe, bowiem – dla przykładu – w Stanach Zjednoczonych tylko 29 % pracowników może sobie na nią pozwolić (według danych Departamentu Pracy). W Polsce tego typu dane statystyczne nie istnieją, a na podstawie niedawno wprowadzonej specustawy to do pracodawców należy ostateczne słowo w kwestii możliwości pracy z domu. Trzeba przy tym pamiętać, aby zapewnić odpowiednie narzędzia pracownikowi. Nie każdy musi mieć przecież w domu sprawnie działający komputer z dostępem do Internetu.
- Published in Bez kategorii
Tarcza antykryzysowa to lek na koronawirusa. Rząd zapowiedział pomoc
Prezydent Andrzej Duda w konsultacji z ministrami rządu Mateusza Morawieckiego przedstawił najważniejsze założenia ustawy mającej uchronić miliony Polaków przed utratą pracy w dobie szalejącej pandemii. Tarcza antykryzysowa to lek na koronawirusa. Łącznie na ten cel ma zostać przeznaczone 212 mln złotych.
Tarcza antykryzysowa to lek na koronawirusa
Firmy, których obroty znacząco spadną, nie będą zmuszone zwalniać swoich pracowników. Chcemy, by 40 proc. pensji do wysokości wynagrodzenia średniego finansowało państwo, a drugie 40 proc. pokrywał pracodawca – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Trzeba jednak zaznaczyć, że tego typu pomoc dotyczy jedynie pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Wstępnie szacuje się, że dzięki takiemu rozwiązaniu pracę zachowa około 3-4 mln czynnych zawodowo Polaków.
Co z tymi, którzy zatrudnieni są na umowach cywilnoprawnych (zlecenie, o dzieło) lub posiadają samozatrudnienie? Oni również nie zostaną bez pomocy. Mogą liczyć na dopłaty do 80.procent wynagrodzenia. Różnica jest taka, że w przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę do procentowych kalkulacji bierze się pod uwagę średnie krajowe wynagrodzenie, a przy cywilnoprawnych i samozatrudnieniu to minimalne (obecnie 2450 złotych brutto).
Małe firmy
Przedsiębiorstwa składające się z max. 9. pracowników mogą skorzystać z dodatkowych pożyczek w wysokości 5 tysięcy złotych. Dodatkowo, jeśli znajdą się w krytycznym położeniu ekonomicznym, będą mogły liczyć na przesunięcie opłat. Bierze się pod uwagę rachunki za media, wakacje kredytowe czy wydłużenie pozwoleń na pracę dla obcokrajowców. Dotyczy to głównie lokalów gastronomicznych, które za sprawą zakazu świadczenia usług „na miejscu” prawdopodobnie stracą najwięcej.
Duże firmy
Ryzyko poważnych tarapatów finansowych spowodowanych pandemią w przypadku większych firm jest niewielkie, bowiem ich wcześniejsze przychody z powodzeniem wystarczą na przetrwanie chwilowego przestoju. Mimo to, rząd i tak przygotował dla nich wariant pomocowy. Jest to wsparcie z funduszu PFR Inwestycje na podwyższenie kapitału lub finansowanie w postaci obligacji. Rządzący na ten cel przeznaczyli 6 mln złotych.
Podatki
Zapowiedziano to, co było – wydaje się – najbardziej oczekiwane. Tarcza antykryzysowa to lek na koronawirusa ze względu na ulgi podatkowe. Właściciele różnego typu przedsiębiorstw mogą spać spokojnie. Takie podatki, jak PIT, CIT, VAT czy składki na ZUS zostaną odroczone. Na możliwość tę nie ma wpływu wielkość firmy. Będą mogli z niej skorzystać zarówno większe, jak i mniejsze działalności. Do końca maja wydłuży się też czas składania deklaracji podatkowej PIT.
Pandemia
Przypomnijmy, ze względu na bardzo szybko rozprzestrzeniającą się po całym świecie pandemię koronawirusa większość państw (w tym też Polska) w obawie o zdrowie swoich obywateli zdecydowały się na unieruchomienie życia społecznego – kulturalnego. Niektóre z firm wspomagają się pracą zdalną z miejsc zamieszkania pracowników, jednak nie wszystkie mają taką możliwość. W Polsce obecnie zainfekowanych koronawirusem jest 325 osób (stan na 19 marca, godzina 12.05).
- Published in Bez kategorii
Koronawirus. Wolne dla rodziców
Koronawirus, wolne dla rodziców. W związku z szybkim rozprzestrzenianiem się koronawirusa, wszystkie placówki od poniedziałku zostaną zamknięte na dwa tygodnie, do 25 marca – poinformował premier Mateusz Morawiecki. Okazuje się, że rodzicom przysługuje wolne od pracy i pobieranie z tego tytułu specjalnego zasiłku.
Poważny problem światowy
Epidemia śmiercionośnego wirusa nie dotyczy już tylko krajów azjatyckich, ale również i tych europejskich. Zdecydowanie w najgorszej sytuacji znajdują się Włochy, gdzie z powodu epidemii zmarło ponad 600 osób. W Polsce sytuacja jeszcze nie jest tak dramatyczna (ponad 20. potwierdzonych przypadków zarażenia), ale rząd woli dmuchać na zimne. Jesteśmy przekonani zbierając doświadczenia od innych, konsultując się również z innymi państwami UE, a także z ekspertami WHO i jej agendy europejskiej, że nasze działania są słuszne i we właściwym czasie – przekonywał premier podczas środowej konferencji prasowej.
Koronawirus. Wolne dla rodziców
Zamknięcie wszelkich placówek oświatowych i kulturalnych wydaje się zasadne. Jednak co z rodzicami, którzy pracują i z tego powodu nie mogą zapewnić opieki swoim pociechom? Zgodnie z prawem, wszystkim zatrudnionym na umowę o pracę przysługuje 60 dni zasiłku opiekuńczego w roku kalendarzowym. Specjalna ustawa wprowadzona przez polski rząd kilka dni temu dokłada do tego jeszcze 14 dni. Łącznie daje to aż 74.
Jakie musimy spełnić warunki?
Koronawirus – przysługuje wolne dla rodziców, ale nie wszystkich. Co zrozumiałe, aby ubiegać się o wspomniane świadczenie trzeba spełnić kilka fundamentalnych warunków. Przede wszystkim należy być matką/ojcem dziecka, które nie ukończyło 8. roku życia i nie jest się w stanie zapewnić mu na czas zamknięcia szkoły odpowiedniej opieki. Zarówno matki, jak i ojcowie, mogą ubiegać się o tego typu „urlop” już od pierwszego dnia zatrudnienia. Świadczenie wypłaca się za każdy dzień. Zalicza się do tego także weekendy i dni ustawowo wolne od pracy.
Wysokość świadczenia
Wysokość świadczenia oblicza się indywidualnie. Bierze się pod uwagę średnie miesięczne wynagrodzenie pracownika z ostatnich 12 miesięcy (o ile dany pracownik ma już tyle przepracowane). Na tej podstawie wylicza się go z 80 – procentowym współczynnikiem podstawowego zasiłku.
- Published in Bez kategorii
Prawa pracownika w związku z koronawirusem
Zwolnienie z konieczności wykonywania obowiązków zawodowych czy możliwość pracy zdalnej – to tylko niektóre prawa pracownika w związku z koronawirusem. Choć Minister Zdrowia Łukasz Szumowski uspokaja i mówi o sytuacyjnej kontroli, to czy warto mu wierzyć? W jaki sposób uchronić się przed zakażeniem tym śmiercionośnym wirusem? Pytań mnóstwo, a odpowiedzi tak niewiele.
Środki ostrożności
Istnieją firmy, które nie czekają na dalszy rozwój wydarzeń i już teraz wdrażają masowe środki zapobiegawcze. Wszystko po to, aby chronić swoich pracowników przed ewentualną śmiercią spowodowaną szalejącym koronawirusem. Na pierwszej linii frontu znajdują się przedsiębiorstwa współpracujące również z rynkami zagranicznymi. Tym pracownikom, którzy delegacyjnie latają do innych krajów, po powrocie sugeruje się dwutygodniową pracę z domu. Tego typu działania mają zapobiegać szerzeniu się epidemii wśród całego personelu.
Prawa pracownika w związku z koronawirusem
Jeśli pracodawca – mimo uzasadnionych wskazań – nie ma zamiaru minimalizować ryzyka związanego z możliwością zakażenia, jego podopieczni mogą wziąć sprawy w swoje ręce. Każdy z nich odczuwający uzasadnione niebezpieczeństwo dla swojego zdrowia lub życia ma prawo do pracy zdalnej. Oczywiście, takiego rozwiązania nie można brać pod uwagę we wszystkich branżach zawodowych. Dla przykładu, trudno wyobrazić sobie pracę z domu w produkcji czy handlu. Tego typu pracownicy w obliczu beznadziejnej sytuacji mogą odmówić wykonywania obowiązków. Trzeba przy tym zwrócić uwagę, że taka rzeczywistość w Polsce jest odległa, bowiem – jak do tej pory – nie potwierdzono ani jednego przypadku koronawirusa. Jest to oficjalne stanowisko Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia.
Podróż służbowa
Uzasadniona może być też decyzja o rezygnacji z podróży służbowej do krajów, które uchodzą za niebezpieczne pod względem epidemii. Są to Chiny, Korea Południowa, Włochy, Iran, Japonia, Tajlandia, Wietnam, Singapur i Tajwan. W przypadku, jeśli mimo ogólnej świadomości istniejących zagrożeń pracownik zdecyduje się na taki wyjazd, na pracodawcy ciąży obowiązek poinformowania go o mechanizmach dodatkowej ochrony indywidualnej. Warto mieć świadomość o tych prawach pracownika w związku z koronawirusem.
Koronawirus – co to takiego?
Jest to grupa niebezpiecznych dla zdrowia i życia ludzkiego wirusów atakujących najczęściej układ oddechowy. Objawy pozornie można mylić z tymi, jakie występują w przypadku zwykłej grypy. Ich źródło może mieć początek w wydzielinie górnych dróg oddechowych, moczu lub kale. Wirus przenosi się z człowieka na człowieka drogą kropelkową. Jak uchronić się przed nim? Przede wszystkim powinniśmy zadbać o naszą codzienną higienę. Do tego typu działań możemy zaliczyć:
- częste mycie rąk (zarówno zwykłym mydłem, jak i środkiem dezynfekującym na podstawie alkoholu)
- kichanie w jednorazowe chusteczki higieniczne
- ograniczenie przebywania w dużych skupiskach ludzi
- zachowywanie bezpiecznej odległości od drugiego człowieka (około 1m)
- unikanie jakiegokolwiek kontaktu ze zwierzętami
- zrezygnowanie z niedogotowanych mięs, ryb i owoców morza
Leczenie
To, co może martwić, to fakt braku skutecznego leku na koronawirusa. Epidemia zaskoczyła całą ludzkość tak samo, jak co roku zima zaskakuje polskich drogowców (z małymi wyjątkami). Lekarze w Chinach decydują się jednak na leczenie za pomocą antyretrowirusowych leków wykorzystywanych wcześniej przy zakażeniach HIV. Konkretniej chodzi o tabletki lopinawiru i rytonawiru wraz z wdychaniem pojedynczej dawki nebulizowanego interferonu alfa.
- Published in Bez kategorii