Czterodniowy tydzień pracy receptą na wypalenie zawodowe?
Czterodniowy tydzień pracy to przedsięwzięcie, które kiedyś postrzegano jako pogoń za marzeniami. Teraz stopniowo ma szansę na wejście w fazę realizacji. Wydaje się, że jest to sposób na znalezienie odpowiedniego kontrastu między życiem zawodowym a prywatnym.
Innowacyjne stanowiska pracy oferują szeroki wachlarz elastyczności. Pozwala on pracownikom wykonywać obowiązki w formie zdalnej, korzystać z płatnego urlopu bez poczucia winy czy też zaczynać pracę wcześniej lub później. Wszystko w zależności od pory dnia, w której nasz mózg funkcjonuje najlepiej.
Czterodniowe tygodnie pracy są kolejnym krokiem w kierunku zapobiegania problemu obniżonego poziomu produktywności, jak i – w bardziej drastycznych przypadkach – wypalenia zawodowego. Co nie oznacza oczywiście, że skrócenie czasu pracy sprawi całkowite zapomnienie o różnego typu schorzeniach psychicznych spowodowanych pracą. Prognozuje się, że korzyści, jakie mogą zostać osiągnięte po wprowadzeniu czterodniowego tygodnia wpłyną pozytywnie nie tylko na obecnie aktywnych pracowników, ale i na przyszłe pokolenia.
Mniej pracy, więcej szczęścia

czterodniowy tydzień pracy
Jeśli jesteś pracodawcą, możesz do tego tematu podchodzić zupełnie inaczej. Wydaje Ci się, że skrócenie czasu pracy nie jest najlepszym pomysłem. Wyobrażenie o daniu pracownikom palca i straceniu całej ręki są w tym przypadku nieuzasadnione.
Właściciele firm powinni pamiętać, że skrócenie czasu pracy oznacza dbałość o dobre samopoczucie psychiczne w miejscu pracy. W pozytywnej konsekwencji pozwoli to pracownikom pozbyć się poczucia stresu czy presji, z którymi – w dotychczasowym systemie pracy – musieliby walczyć na chwilę przed zbliżającym się dwudniowym weekendem.
Szacuje się, że obecnie około 40 procent pracowników porzuca pracę z powodu niezadowolenia. Wynika z tego, że naprawdę opłaca się uszczęśliwiać ludzi. Dobry stan zdrowia psychicznego jest nieoceniony. Przedsiębiorstwa powinny traktować zadowolenie swoich pracowników priorytetowo. Wspomniane statystyki stanowią przekonujący argument na rzecz krótszych tygodni pracy jako antidotum na wypalenie i regularną rezygnację z obecnego zatrudnienia.
Czterodniowy tydzień pracy – jak go wprowadzić?
Kiedy przyjdzie czas na czterodniowy tydzień pracy, trzeba będzie zastanowić się, w jaki sposób rozpocząć tę rewolucję. Okres przejściowy może być nieco burzliwy, dlatego najlepiej, jeśli opracujesz skrupulatny plan działania.
Bez wątpienia zmiany można wykonać płynnie. Firmy, które zdecydowałyby się przyjąć zasadę czterodniowego tygodnia pracy, najlepiej, aby wprowadziły nowy harmonogram w okresie letnim. Jak wiadomo, większość działalności gospodarczych przeżywa wtedy „sezon ogórkowy”. Te, które nadal działają na pełnych obrotach, mogą zaangażować więcej pracowników zdalnych lub zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin, przez co nadmierne cele do osiągnięcia bez trudu zostaną zrealizowane.
Nawet, jeśli będziemy mieć do czynienia z nadwyżką wolnych stanowisk pracy w stosunku do wolnych pracowników, nie będziemy mieć problemu ze znalezieniem wysoko wykwalifikowanych pracowników. Czterodniowy tydzień pracy stanie się bonusem, który zawsze pokona zaściankową konkurencję. Dodatkowo, rozpoczynając od krótszych letnich tygodni pracy, masz szansę zaaklimatyzować swoich pracowników do nowego stylu życia.
Czterodniowy tydzień pracy, który zmniejsza wypalenie zawodowe, z pewnością pobudzi też przez wszystkich bardzo cenioną produktywność. Wraz z wyższym jej poziomem pojawia się silniejsza kultura firmy, pozytywne relacje z pracownikami i lepsze zrozumienie niektórych mechanizmów, które sprawiają, że pięciodniowy tydzień pracy odchodzi do lamusa.
Ilość pracy
Dostępne są również narzędzia zwiększające produktywność i komunikację, dzięki czemu pracownicy mogą pozostawać w kontakcie ze współpracownikami i klientami nawet poza biurem. To zmienia kulturę korporacyjną i jej ugruntowaną strukturę. Dotychczasowa tradycja zamykająca się w godzinach 9 – 17 często pozbawiała pracowników energii, zapału i kreatywności. Wydaje się, że czterodniowy tydzień pracy pozwoli na dobre zapomnieć o tych bolączkach.
Praca w domu – z wiadomych przyczyn – obecnie jest najliczniejszą formą pracy. Pandemia koronawirusa niektórym pracodawcą otworzyła oczy. Właściciele firm dostrzegli, że domowe biuro nie tylko podnosi jakość samej pracy, ale udoskonala też produktywność, komunikację między pracownikami, przyspiesza rozwój i sukces firmy.
Cyfrowe narzędzia z założenia mają usprawnić komunikację między pracownikami. Za sprawą czterodniowych tygodni pracy zostaną wykorzystane na tyle produktywnie, że dodatkowy dzień wolny nie będzie wydawał się przestępstwem.
Czterodniowy tydzień pracy – co oznacza dla przyszłych pokoleń?
Firmy w końcu bardziej koncentrują się na zadowoleniu i dobrym samopoczuciu pracowników. Ich zdrowie psychiczne to nie tylko najwyższy atut, który przyciąga największe talenty, ale staje się też podstawą utrzymania ludzi. Czterodniowe tygodnie pracy są szansą na nieocenioną stabilność, której chyba każda firma by sobie życzyła.
Wprowadzenie czterodniowych tygodni pracy na całym świecie może przynieść korzyści młodszym pokoleniom, które głośno przypominają o swoich oczekiwaniach, nie godząc się przy tym na mało satysfakcjonujące warunki pracy. Biorąc pod uwagę, że obecny trend rynku pracy wskazuje na dwuletni wskaźnik zatrudnienia przeciętnego pracownika, czterodniowe tygodnie pracy mogą zmienić tę statystykę.
Mimo wszystko, trudno przypuszczać, aby tak znaczące zmniejszenie czasu pracy weszło w życie w najbliższym czasie na polskim rynku pracy. Choć konieczność wprowadzenia pracy zdalnej zwiększyła zaufanie pracodawców do pracowników, w dalszym ciągu nie stabilizuje się ono na zadowalającym poziomie. Chęć kontroli podopiecznych i obecne trudności ekonomiczne wynikające z rządowych obostrzeń sprawiają, że praktykowanie czterodniowego tygodnia pracy nie jest prognozowane w najbliższych kilkudziesięciu latach.
Przeczytaj też:
1. Czy praca zdalna zostanie z Nami na dłużej?
2. List motywacyjny – jakich błędów nie popełniać?
3. Elastyczny czas pracy – na czym polega?
- Published in Bez kategorii
Finlandia: Premier chce wprowadzić krótszy czas pracy
Nie osiem, a sześć godzin pracy. Czy to naprawdę możliwe? Według Premier Finlandii Sanny Martin, jak najbardziej! Krótszy czas pracy ma sprawić, że pracownicy będą szczęśliwsi i bardziej produktywni.
Krótszy czas pracy
Coś, co z pozoru wydaje się niemożliwe, już niedługo może stać się rzeczywistością, ponieważ obecna Premier Finlandii planuje odciążyć pracujących Finów, znacząco skracając im ich czas pracy. Nowe rozwiązanie miałoby polegać na sześciu godzinach pracy dziennie (zamiast standardowych ośmiu). Co ciekawe, Marin o swoim innowacyjnym pomyśle wspominała jeszcze zanim została szefową rządu. W związku z tym nie pozostało jej nic innego, jak tylko przekonać koalicyjnych partnerów politycznych i zmiany wprowadzić w życie.
Musimy stworzyć jasną wizję i określić potrzebne kroki do tego, by Finlandia przeszła do krótszego czasu pracy, a fińskim pracownikom lepiej się pracowało i żyło – podkreśliła podczas niedawnej konwencji partii.
Zwiększenie zatrudnienia
Skrócenie czasu pracy jest możliwe nawet w sytuacji postępującego bezrobocia, spowodowanego pandemią koronawirusa. Jak mówi 34 – letnia Finka, tego typu rozwiązanie przyczyniłoby się do zwiększenia ogólnego zatrudnienia. Obecnie wskaźnik zatrudnionych osób w wieku produkcyjnym oscyluje w granicach 73,7%. To jej nie zadowala i za sprawą zmniejszenia dziennej dawki godzin pracy planuje się wzrost tej statystyki do wymarzonych 75%.
Czy w Polsce się to przyjmie?
Jak mówi Jeremi Mordasewicz, ekonomista i doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, zamożność Finów względem Polaków jest zdecydowanie większa, dlatego rozważania nad ewentualnym wprowadzeniem w naszym kraju krótszego dnia pracy jest – według niego – są całkowicie oderwane od rzeczywistości.
Nie mamy kopalni diamentów, złota, innych cennych surowców i kapitału. Jedynym źródłem dobrobytu jest praca. Nie jesteśmy Arabią Saudyjską z jej ropą czy Francją z jej kumulowanym przez całe pokolenia kapitałem. To prawda, że pracujemy więcej niż np. Niemcy, ale mamy zaledwie 2/3 ich produktywności, więc musimy pracować więcej – precyzuje.
Fake news
Okazuje się, że informacja, jakoby Premier Finlandii zastanawiała się nad wprowadzeniem skróconego czasu pracy jest nieprawdziwa! Nie wiadomo, kto stoi za jej wprowadzeniem do medialnego obiegu. Jako pierwszy opinię publiczną poinformował o tym anglojęzyczny tygodnik New Europe wydawany w Belgii. Nie trzeba było długo czekać aż inne media ją powielą. Fińska ambasada informację tę szybko zdementowała i zaznaczyła, że Sanna Martin jedynie „rozważała taką możliwość, a nie planowała”.
Kim jest Senna Martin?
Zaledwie 34 – letnia Sanna Marin to jedna z najmłodszych liderek państw europejskich. Jako Premier Finlandii urzęduje od grudnia 2019 roku. Od tego czasu zdążyła podjąć decyzję o podwyższeniu pensji i wycofaniu niektórych ustaw poprzedniej ekipy rządzącej, zakładających znaczące cięcia budżetowe.
Urodziła się w Helsinkach. Wychowana została przez parę homoseksualną (przez swoją matkę i jej partnerkę). Miesiąc temu zawarła związek małżeński z Markusaem Räikkönenem. W 2018 roku urodziła się ich córka Emma.
- Published in Artykuły