Koronawirus a przesadna panika
Zwolnienie lekarskie, płatny urlop, praca zdalna – to przywileje, na które nie każdy pracownik może sobie pozwolić. Dzieje się tak za sprawą charakteru wykonywanej pracy. Trudno wyobrazić sobie sytuację, gdzie pracownik produkcji czy kontroler ruchu lotniczego wykonują swoją pracę zdalnie z domu. Koronawirus a przesadna panika? Te wyjątki mogą przecież spowodować jeszcze szybsze rozprzestrzenianie się wirusa.
Dane statystyczne
Obecnie (stan na 30 marca) w Polsce zainfekowanych jest 1905 osób, a 26. zmarło. Analizując sytuacje w innych państwach, u nas nie ma jeszcze najgorzej. Dla przykładu – we Włoszech niemal 100 tys. zakażonych (ponad 10 tys. zgonów), w Niemczech 62 tys. zainfekowanych (ponad 500 ofiar śmiertelnych), w Hiszpanii przeszło 80 tys. z pozytywnym wynikiem diagnostycznym (niespełna 7 tys. ofiar), w Stanach Zjednoczonych 140 tys. przypadków zachorowań (prawie 2,5 tysiąca zgonów). Koronawirus. Uzasadniona panika?
Wykonywane próbki
Analizując powyższe dane, na pierwszy rzut oka powinniśmy być dumni z wszystkich ogólnopolskich działań/nakazów/zakazów, jakie zostały wprowadzone w naszym kraju. Czy aby na pewno mamy się z czego „cieszyć”? Czy statystyki zainfekowanych i zgonów w zupełności charakteryzują obecną sytuację? Niestety, można w to wątpić. Stany Zjednoczone są uznawane za najbogatsze państwa na świecie i raczej nikomu nie trzeba tego jakoś specjalnie udowadniać. Świadczą o tym wszystkie wskaźniki ekonomiczne. Zaledwie w kilka dni po wykryciu pierwszego przypadku koronawirusa na ich terytorium wykryto ponad 100 tys. zakażeń, a więc więcej niż we Włoszech, które od dawna uznaje się za kraj najbardziej zainfekowany. Idąc tym tropem, wniosek nasuwa się następujący: pozostałe kraje nie chcą lub nie potrafią nadążyć z diagnozowaniem kolejnych przypadków. Dla większego zobrazowania problemu – w Polsce na obecnym etapie wykonuje się około 4 tys. próbek dziennie. Aby zbadać wszystkie osoby przebywające na kwarantannie (ponad 250 tysięcy osób) potrzebowalibyśmy na to niemal miesiąc czasu!
Praca w epoce koronawirusa
Zwolennicy państwowej solidarności powiedzą, że Polacy starają się zwalczać przyczynę, a nie skutki epidemii (wirus z człowieka na człowieka przenosi się drogą kropelkową). Całkowicie zrezygnowaliśmy z życia społecznego i zamknęliśmy się w domach. Co do tego pełna zgoda. Zastanówmy się jednak, co z osobami, które z różnych względów nie mogą pozwolić sobie na pracę zdalną? Co z osobami, które każdego dnia (zazwyczaj od poniedziałku do piątku) wychodzą do swojego zakładu pracy, a tam spotykają się z kilkudziesięcioma, a czasami setkami ludzi? Po powrocie do domu mogą przecież zainfekować całe swoje rodziny! Koronawirus. Uzasadniona panika? Mimo wszystko, powinniśmy popierać taki tryb życia. Mimo istniejącej pandemii musimy przecież za coś żyć. Musimy jeść, a co ważniejsze – zarabiać na to jedzenie. Państwowy budżet nie jest z gumy i o ile jednorazowa pomoc dla polskich pracowników i pracodawców jest możliwa, o tyle kolejne tego typu zapomogi nie wchodzą raczej w grę. 212 mld złotych, jakie rząd przeznaczył na tzw. tarczę antykryzysową, to i tak sporo, jak na polskie warunki.
Koronawirus a przesadna panika
Jesteśmy między młotem a kowadłem. Z jednej strony – co zrozumiałe – chcemy chronić siebie i bliskich, z drugiej nie chcemy stracić pracy. Wybór wydaje się druzgocąco trudny. Najlepiej byłoby znaleźć słynny „złoty środek”. Chodzić do pracy, zachowując przy tym zdrowy rozsądek, a także przestrzegając wszelkich procedur bezpieczeństwa. Każdego roku w Polsce na raka umiera 100 tys. osób. Na choroby sercowo – naczyniowe 200 tysięcy. Na koronawirusa – jak dotąd – 26. Komu zależy na wzniecaniu tak przesadnej paniki? Jakie środowiska widzą w tym szansę na ogromny biznes? Tego zapewne nigdy się nie dowiemy. Zastanawiające jest jednak to, że zazwyczaj wirusy mają swoje początki właśnie w Chinach. Średnio pojawiają się w odstępie 7 – 10 lat. Zazwyczaj w okolicach dób zbliżających się kryzysów ekonomicznych.
Praca zdalna
Całkowita izolacja dla wszystkich nie wchodzi w grę. Byłoby to też rażąco niesprawiedliwe, bowiem – dla przykładu – w Stanach Zjednoczonych tylko 29 % pracowników może sobie na nią pozwolić (według danych Departamentu Pracy). W Polsce tego typu dane statystyczne nie istnieją, a na podstawie niedawno wprowadzonej specustawy to do pracodawców należy ostateczne słowo w kwestii możliwości pracy z domu. Trzeba przy tym pamiętać, aby zapewnić odpowiednie narzędzia pracownikowi. Nie każdy musi mieć przecież w domu sprawnie działający komputer z dostępem do Internetu.
- Published in Bez kategorii
Koronawirus. Wolne dla rodziców
Koronawirus, wolne dla rodziców. W związku z szybkim rozprzestrzenianiem się koronawirusa, wszystkie placówki od poniedziałku zostaną zamknięte na dwa tygodnie, do 25 marca – poinformował premier Mateusz Morawiecki. Okazuje się, że rodzicom przysługuje wolne od pracy i pobieranie z tego tytułu specjalnego zasiłku.
Poważny problem światowy
Epidemia śmiercionośnego wirusa nie dotyczy już tylko krajów azjatyckich, ale również i tych europejskich. Zdecydowanie w najgorszej sytuacji znajdują się Włochy, gdzie z powodu epidemii zmarło ponad 600 osób. W Polsce sytuacja jeszcze nie jest tak dramatyczna (ponad 20. potwierdzonych przypadków zarażenia), ale rząd woli dmuchać na zimne. Jesteśmy przekonani zbierając doświadczenia od innych, konsultując się również z innymi państwami UE, a także z ekspertami WHO i jej agendy europejskiej, że nasze działania są słuszne i we właściwym czasie – przekonywał premier podczas środowej konferencji prasowej.
Koronawirus. Wolne dla rodziców
Zamknięcie wszelkich placówek oświatowych i kulturalnych wydaje się zasadne. Jednak co z rodzicami, którzy pracują i z tego powodu nie mogą zapewnić opieki swoim pociechom? Zgodnie z prawem, wszystkim zatrudnionym na umowę o pracę przysługuje 60 dni zasiłku opiekuńczego w roku kalendarzowym. Specjalna ustawa wprowadzona przez polski rząd kilka dni temu dokłada do tego jeszcze 14 dni. Łącznie daje to aż 74.
Jakie musimy spełnić warunki?
Koronawirus – przysługuje wolne dla rodziców, ale nie wszystkich. Co zrozumiałe, aby ubiegać się o wspomniane świadczenie trzeba spełnić kilka fundamentalnych warunków. Przede wszystkim należy być matką/ojcem dziecka, które nie ukończyło 8. roku życia i nie jest się w stanie zapewnić mu na czas zamknięcia szkoły odpowiedniej opieki. Zarówno matki, jak i ojcowie, mogą ubiegać się o tego typu „urlop” już od pierwszego dnia zatrudnienia. Świadczenie wypłaca się za każdy dzień. Zalicza się do tego także weekendy i dni ustawowo wolne od pracy.
Wysokość świadczenia
Wysokość świadczenia oblicza się indywidualnie. Bierze się pod uwagę średnie miesięczne wynagrodzenie pracownika z ostatnich 12 miesięcy (o ile dany pracownik ma już tyle przepracowane). Na tej podstawie wylicza się go z 80 – procentowym współczynnikiem podstawowego zasiłku.
- Published in Bez kategorii