
Brak zabiegów pielęgnacyjnych czy choćby zwykłego strzyżenia włosów to dzisiaj nie problem lokalny, regionalny, ogólnopolski, a światowy. Im dłużej przeciągają się rygorystyczne restrykcje spowodowane rozprzestrzeniającym się koronawirusem, tym więcej pada pytań. Kiedy otwarcie salonów kosmetycznych i fryzjerskich? Jak długo musimy jeszcze na to czekać?
Bezpieczeństwo i rozwaga
Śmiercionośna pandemia spowodowała, że w połowie marca praktycznie z dnia na dzień życie społeczne kompletnie zamarło. Wszystko po to, aby do minimum ograniczyć ryzyko niekontrolowanego przyrostu zgonów i zakażeń. Zamknięto m.in. szkoły, zakłady kosmetyczne i fryzjerskie, galerie handlowe, restauracje, kina. W pewnym momencie zakazano nawet wychodzenia z domu bez konkretnej pierwszorzędnej potrzeby. Teraz, kiedy – przynajmniej według rządu – krzywa nowych zakażeń w Polsce wyhamowała, krok po kroku luzuje się obostrzenia.
Otwarcie salonów kosmetycznych i fryzjerskich
Zarówno otwarcie salonów fryzjerskich, jak i usług kosmetycznych, przewidziane jest na kolejny etap. On możliwy jest najwcześniej za dwa tygodnie – zapowiedział Michał Dworczyk szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Oznacza to, że zarówno salony kosmetyczne, jak i fryzjerskie, będą mogły wrócić do pracy najwcześniej w połowie maja. Terminy kolejnych etapów „odmrażania” gospodarki zależą od przyrostu zachorowań. Ten z kolei przekłada się na wolne łóżka w szpitalach. Nie trzeba być specjalnie dociekliwym, aby wiedzieć, że wszelkiego typu restrykcje wprowadza się po to, aby uniknąć scenariusza hiszpańskiego czy włoskiego, gdzie tamtejsze służby zdrowia nie były w stanie pomagać wszystkim zakażonym i niektórych dosłownie skazywały na pewną śmierć.
Zasiłek opiekuńczy przedłużony
Mimo tego, że oficjalnie od 6 maja przedszkola i żłobki mogą zostać otwarte, to jednak nie wszystkie samorządy się na to zdecydują. Większość tego typu placówek wręcz nie wyobraża sobie funkcjonowania w obecnym zagrożeniu epidemiologicznym, dlatego prawo do zasiłku opiekuńczego dla rodziców zostało przedłużone do 24 maja. Według komunikatu opublikowanego na stronie ZUS-u, aby móc obiegać się o świadczenia, należy spełnić dwa warunki:
- Być objętym ubezpieczeniem chorobowym
- Opiekować się dzieckiem do 8. roku życia
Zakończenie zasiłku opiekuńczego
24 maja – wtedy prawdopodobnie zakończy się żywotność świadczenia sponsorowanego przez państwo. Nie od dzisiaj wiadomo, że żaden budżet nie jest z gumy. Bieżące przedłużenie programu prawdopodobnie będzie kosztować dodatkowe 2,84 mld złotych. Władze państwowe zatem nie myślą już tylko o zdrowiu i życiu swoich obywateli, ale też ratowaniu publicznych finansów. Otwarcie przedszkoli i żłobków ma zamknąć możliwość pobierania zasiłku opiekuńczego.